Bank Zachodni WBK znacząco podniósł próg dochodów przy udzielaniu kredytów we frankach szwajcarskich. Kredyty w dolarach, funtach i euro tylko dla osób zarabiających w tych walutach. Ryzyko kursowe jest zbyt wysokie, pozyskiwanie franka coraz droższe i trudniejsze, kredyty walutowe szybko mogą okazać się zbyt drogie dla wielu kredytobiorców – mówią przedstawiciele banku.
– Dotychczas banki stosowały trzy instrumenty zmierzające do zachęcenia klientów do kredytów w złotych: wyższą marżę i wkład własny oraz wyższy próg dochodów przy ubieganiu się o kredyt walutowy. Widzimy jednak, że wobec dynamicznych zmian na rynku, problemów z pozyskiwaniem franków zarówno przez banki, jak i klientów, oraz stale rosnącego ryzyka kursowego musimy pójść krok dalej i ograniczyć możliwość zaciągania kredytów walutowych tylko do tych osób, które w ogóle nie ponoszą ryzyka kursowego lub zarabiają odpowiednio dużo, aby móc poradzić sobie ze stale rosnącymi ratami – tłumaczy Marcin Pawłowski, dyrektor ds. kredytów hipotecznych w BZWBK.
W związku z przewidywaną, trudną sytuacją na rynku walut, BZWBK jeszcze w grudniu ub.r. podjął decyzję o udzielaniu kredytów walutowych w euro, dolarach amerykańskich i funtach brytyjskich tylko i wyłącznie w sytuacji zbieżności waluty dochodów klienta z walutą kredytu. Osoby zarabiające w złotych, które zamierzają zaciągnąć kredyt mieszkaniowy we frankach szwajcarskich, muszą wykazać się blisko dwukrotnie wyższymi niż dotychczas dochodami. W przypadku, gdy o kredyt w CHF występuję 1 osoba, minimalny miesięczny dochód netto uprawniający do ubiegania się o kredyt wynosi 10 tys. złotych. W przypadku 2 wnioskodawców pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym, czyli np. małżeństw jest to 20 tys. zł miesięcznie. Jeżeli o kredyt ubiegają się wspólnie wnioskodawcy pozostający w różnych gospodarstwach domowych minimalny miesięczny dochód każdego z nich musi również wynosić 10 tys. złotych.
– Zauważyliśmy, że nawet po ostatnich dużych obniżkach stóp procentowych w Szwajcarii raty kredytów zaciągniętych we frankach nadal rosną. Mówię tutaj o sytuacji, jaką obserwujemy na naszym rynku w sześć miesięcy po obniżkach, czyli w momencie, w którym obniżki powinny być odczuwalne dla polskich kredytobiorców w postaci niższych rat. Niestety nie są, a powodem jest stale osłabiający się złoty, w którym spłacane są zobowiązania oraz wyższe ceny, które banki muszą płacić za franki. Nawet jeżeli obecnie stopy procentowe ustalane przez zagraniczne banki centralne są wyraźnie niższe niż w Polsce nie wolno zapominać, że kredyt hipoteczny to zobowiązanie długoterminowe, rynki finansowe potrafią być nieprzewidywalne, a ryzyko kursowe może być znacznie bardziej kosztowne niż kredyt w złotych, zwłaszcza w sytuacji kryzysu – przekonuje Pawłowski.
Jak wynika z analiz specjalistów BZWBK, w zasadzie całe ostatnie obniżki oprocentowania w Szwajcarii zbilansowały się ze spadkiem wartości złotego wobec franka na niekorzyść kredytobiorców. Raty kredytów zaciągniętych w okresie, gdy złoty był mocny zwiększyły się obecnie o 15, a nawet 30%.
Poza ryzykiem kursowym duży wpływ na koszty kredytów zaciąganych w CHF ma również trudna sytuacja na rynku walutowym, która wprost przekłada się na wysokość marż doliczanych przez banki do stóp LIBOR, w oparciu o które określa się oprocentowanie kredytów walutowych. Z uwagi na brak zaufania na rynku międzybankowym drastycznie spadła możliwość pozyskania CHF. Ponadto, w ciągu ostatniego roku znacznie wzrósł koszt pozyskania waluty do finansowania akcji kredytowej – rynek dodatkowo nie oferuje długoterminowych instrumentów walutowych. Nie jest również znana skala dalszego wzrostu tych kosztów oraz płynności waluty. To powoduje, że banki, które udzieliły kredytu z marżą 1 p.p. obecnie pozyskują walutę potrzebną do uruchomienia kredytu lub wypłaty dalszych transz na marży 2,5 p.p. Ta zależność przekłada się z kolei na wzrost marży płaconej przez klientów.
Problemy z pozyskiwaniem franków mają nie tylko banki, lecz również sami klienci. BZWBK jako jeden z nielicznych banków umożliwiał klientom, którzy zaciągnęli kredyty w walucie obcej, spłacanie rat z rachunków zasilanych walutą np. nabywaną w kantorach, bez przeliczania jej po kursie banku. – Klienci spłacający kredyty we frankach z rachunków walutowych mają problemy z nabywaniem waluty. Franków od dawna brakowało nawet w kantorach – mówi Pawłowski.
Kolejnymi argumentami przemawiającymi za ograniczeniem dostępności kredytów w CHF jest perspektywa wejścia Polski do strefy Euro oraz nowa rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego, która wyraźnie wskazuje, że „kredyty hipoteczne i konsumpcyjne powinny być udzielane tylko tym klientom, których dochody lub majątek zagwarantują ich spłatę”.
BZWBK od wielu lat prowadzi ostrożną politykę udzielania kredytów mieszkaniowych w walutach obcych, zmierzającą do unikania eksponowania klientów na ryzyko kursowe i zachęcania do zaciągania zobowiązań w walucie dochodu. W minionych latach bank realizował ją nawet kosztem mniejszej niż u konkurencji dynamiki wzrostu portfela kredytów hipotecznych. Obecnie posiadacze kredytów hipotecznych BZWBK mają najmniejsze na polskim rynku problemy ze spłatą swoich zobowiązań. Wskaźnik niepracujących kredytów hipotecznych w BZWBK wynosi zaledwie 0,9%. Decyzja banku o zwiększeniu wymagań przy udzielaniu kredytów walutowych została podjęta jeszcze w grudniu ub.r. uprzedzając ostatni, skokowy spadek wartości złotego.
Bank na niezmienionych zasadach oferuje kredyty w złotych, które nie eksponują klientów na ryzyko kursowe. Oferta kredytów złotowych BZWBK obejmuje m.in. kredyty na zakup mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym, budowę i rozbudowę domów, zakup działek, itp. Oprocentowanie kredytu złotowego oparte jest o rynkową stawkę WIBOR 3M, powiększoną o 1,35 p.p. marży. Prowizja za jego udzielenie wynosi 3,5% i może być skredytowana. Kredyt można zaciągnąć na 30 lat, a udział środków własnych to 20% finansowanej nieruchomości.
Źródło: BZWBK