„– Decyzję kredytową dostaliśmy ponad miesiąc temu. Następnie podpisaliśmy umowę kredytową z deweloperem, wnosząc pierwszą wpłatę. W poniedziałek umówiliśmy się z przedstawicielem banku Millennium na godz. 18 na podpisanie umowy kredytowej. Pół godziny przed czasem spotkanie zostało odwołane i dostaliśmy informację, że nasza decyzja kredytowa nie jest już ważna – żali się „Rz” jeden z klientów banku. Nie jest to odosobniony przypadek. Z informacji zebranych od pośredników kredytowych wynika, że w podobnej sytuacji znajduje się ponad tysiąc klientów tego banku.”, podaje dziennik.
„Okazuje się, że Bank Millennium od kilku dni zwlekał z podpisywaniem umów kredytowych, tłumacząc to awarią systemu. Jego przedstawiciele przyznają, że mieli do tego prawo.”, czytamy w „Rz”.
Jak podaje gazeta, problemy mają także klienci Polbanku i Dom Banku. „Polbank najpierw anulował wstępne umowy kredytowe, a potem wprowadził zasadę, że udzieli kredytu w kwocie zgodnej z wydaną decyzją, ale już z nowymi, wyższymi marżami. W przypadku Dom Banku, który także drastycznie zaostrzył warunki, pośrednicy dostawali sprzeczne informacje, a w wydawanych decyzjach kredytowych bank zmieniał np. walutę, w której miał być udzielany kredyt, często także jego kwotę.”, czytamy dalej.
„Z analizy przeprowadzonej przez Expandera wynika, że pozytywnym przykładem właściwego traktowania klientów są Kredyt Bank i GE Money. Instytucje te nie tylko honorują wydane już decyzje kredytowe, ale wprowadziły także okres przejściowy i udzielają pożyczek na starych zasadach też osobom, które złożyły wnioski przed modyfikacją oferty.”, informuje dziennik.
Problemy z uzyskaniem kredytu to pokłosie kryzysu panującego na rynkach finansowych. Część banków zaostrzyła już wymogi stawiane kredytobiorcom, niektóre instytucje wprowadziły wyższe marże. Uzyskanie kredytu wkrótce może stać się jeszcze trudniejsze. Komisja Nadzoru Finansowego chce obniżyć dopuszczalny wskaźnik LTV przy udzielanych kredytach mieszkaniowych do poziomu poniżej 100 proc. Dziś około 30 – 50 proc. portfela kredytów hipotecznych stanowią właśnie pożyczki na 100 proc. wartości nieruchomości.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” w artykule Moniki Krześniak pt. „Banki cofają kredyty”.