Najważniejsze wydarzenia z 9 października 2008 r.:
- Wrześniowa inflacja na poziomie hurtowym w Niemczech wyniosła 5,8%
- Sierpniowy bilans handlowy Niemiec zamknął się nadwyżką 10,6 mld euro, mniejszą od oczekiwanej
- Wrześniowe ceny domów w Wielkiej Brytanii spadły o 12,4%, nieco mniej od prognozowanych 12,5%
- Cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA wykazały wzrost o 478 tys.
- Wrześniowa sprzedaż w sieciach handlowych w USA zwiększyła się o 1% r/r, miała wzrosnąć o 1,4%
Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych
Niejednokrotnie pisaliśmy, że warto trzymać się zasady podążania za trendem, że w ostatnich miesiącach konsekwencja w stosowaniu tej zasady wielokrotnie popłacała. Nadal to podtrzymujemy. Wyciągamy z tego wniosek, że głównym zadaniem analityka jest poszukiwanie sygnałów odwracania się niekorzystnej tendencji. Tak też patrzymy na kolejne sesje giełdowe. Niestety dla posiadaczy akcji, wciąż nie widzimy światełka w tunelu. Wczorajsze notowania potwierdzały raczej słabość warszawskiego parkietu niż jego siłę. Oczywiście można spoglądać na przebieg czwartkowej sesji bardziej optymistycznie i twierdzić, że wykazaliśmy się siłą, bo nie spadaliśmy tak, jak kilka innych rynków. Czy może to być jednak pocieszenie? Nie. Trzeba to traktować jako słabe odbicie po ostrej przecenie i zapowiedź dalszego ruchu w dół.
Na giełdach wciąż dominuje strach. Kolejnym tego potwierdzeniem były wydarzenia na Węgrzech. Pogłoski, że tamtejszy bank OTP potrzebuje pomocy przeceniły jego akcje o przeszło 10% i doprowadziły do spadku indeksu BUX o ponad 7%. Ucierpiał na tym także forint, który spadł o 2%. W ślad za nim w dół szła też złotówka. Nie pomagały zapewnienia ze strony węgierskiego rządu i samej spółki, że w tych pogłoskach nie ma krzty prawdy. Obecnie nikt nikomu już nie wierzy. Plotka może doprowadzić do gwałtownej wyprzedaży. Nie jest to zdrowa sytuacja. Nie jest to na pewno sytuacja charakterystyczna dla końca zniżek.
Jest też kilka innych elementów, które nas niepokoją. Inwestorzy nadal ignorują dobre wiadomości, jak choćby o lepszych od spodziewanych wynikach IBM. W Ameryce chodzi też o strukturę obrotów akcjami. Tak, jak przez ostatni rok, tak i teraz, zwiększają się w trakcie ruchów w dół. To element charakterystyczny dla trendu malejącego. Niepokojąca jest też wciąż duża szerokość zniżek. Tracą akcje z wszystkich sektorów, potwierdzając, że inwestorzy boją się spowolnienia gospodarczego. W tym kontekście warto spojrzeć na wskaźnik A/D Line, opisujący relacje ilości spółek zyskujących i tracących na danej sesji. Jego 4-tygodniowa średnia spadła właśnie poniżej minimów, które wyznaczały lokalne dna poszczególnych fal spadkowych w obecnej bessie. Odczytujemy to jako sygnał, że sytuacja coraz bardziej się pogarsza. Nasze negatywne wrażenie jest tym większe, że 12-miesięczna zmiana S&P 500 jest najgorsza od I połowy lat 70, czyli czasów szoków naftowych. Spadek sięga 37%. Jednocześnie zmienność notowań, mierzona 4-tygodniowym ATR, tego indeksu jest najwyższa od 1987 r. To dobitnie pokazuje, że aktualnie znajdujemy się w kryzysowej sytuacji, a to zwiększa nieprzewidywalność rynków.
Wiele ostatnio zwraca się uwagi na emocje, zachowanie innych rynków, nieco w cieniu pozostają natomiast doniesienia makroekonomiczne. Gdyby jednak na nich się bardziej skupiać to również można znaleźć powody do wyprzedaży akcji. Wczoraj słabo znów wypadły dane o liczbie nowych bezrobotnych w Ameryce, która utrzymuje się znacznie powyżej 400 tys. wskazując na rosnące bezrobocie. Wrześniowy wskaźnik sprzedaży w sieciach handlowych w USA wzrósł o 1%, mniej od oczekiwań wynoszących 1,4%. Na Starym Kontynencie słabiej od prognoz wypadł sierpniowy bilans handlowy Niemiec, który zamknął się nadwyżką 10,2 mld euro. We wrześniu utrzymała się wysoka dynamika spadku cen domów w Wielkiej Brytanii (obniżyły się o 12,4% w porównaniu do września 2007 r.).
W tym kontekście ważne będą też dzisiejsze dane o bilansie handlowym USA. Do tej pory eksport był najważniejszym czynnikiem ograniczającym skalę spowolnienia i chroniącym przed recesją. Gdyby tempo sprzedaży zagranicznej USA spadło wyraźnie mielibyśmy kolejne potwierdzenie zwalniania globalnej gospodarki i zbliżania się recesji w Ameryce. W tych danych nie będzie więc chodzić o wielkość deficytu, ale dynamikę eksportu. Informacja o cenach importowych w USA dadzą wyobrażenie o wrześniowej inflacji.
Dziś na rynkach 10 października 2008 r.:
- Sierpniowa produkcja przemysłowa w Indiach
- Wrześniowe dane z rynku pracy w Kanadzie
- Sierpniowy bilans handlowy USA
- Wrześniowe ceny importowe w USA
Katarzyna Siwek
Expander