„Sąd, oprócz kary pozbawienia wolności, orzekł także karę grzywny w wysokości 15 tys. zł oraz obowiązek naprawienia wyrządzonych szkód. Oszukane przez Krzysztofa S. osoby, których pieniądze zamiast na konta wierzycieli trafiały do jego kieszeni, dochodziły swoich roszczeń przy okazji toczącego się postępowania karnego. Skazany będzie musiał oddać w sumie ponad 400 tys. złotych, a poszkodowanych jest prawie 4 tys. osób.”, podaje dziennik.
„Usługowa Agencja Finansowa ‚Grosz’ miała swoje biuro w Kozienicach, ale do 2005 r. otworzyła punkty kasowe także m.in. w Radomiu, Puławach, Iłży, Pionkach, Zwoleniu. Przyjmowano w nich opłaty np. za gaz, energię elektryczną, telewizję kablową, telefon. ‚Grosz’ miał też taki punkt przy Urzędzie Celnym w Radomiu, do niego wpłacano akcyzę za sprowadzone samochody. Krzysztof S. najpierw przelewał wpłacane pieniądze na konta odbiorców, ale z czasem zaczął je podbierać. Firma wkrótce straciła płynność finansową […]”, czytamy w „Gazecie”.
Osoby, które decydują się na korzystanie z usług pośredników przyjmujących płatności, nie powinny powierzać swoich pieniędzy małym i nieznanym firmom. Dotychczas już klika takich podmiotów ogłosiło upadłość, nie regulując należności wpłaconych przez klientów. Należy korzystać jedynie z usług instytucji, które mają za sobą wiarygodnego partnera finansowego, np. bank. Takie agencje posiadają PKO Bank Polski i DnB Nord (agencje Monetia).
Więcej szczegółów w „Gazecie Wyborczej – Radom”.
Na podstawie: cig
