Choć RPP nie zmieniła dziś stóp procentowych to oprocentowanie kredytów w złotych w sierpniu nieco spadło. Ze statystyk Expandera wynika, że średnie oprocentowanie wynosi dziś 7,83% (kredyt na kwotę 200 tys. zł bez wkładu własnego, na 30 lat), czyli jest tylko o 0,03 pkt. proc. niższe niż w końcu lipca br. Jest to efekt spadku stawki WIROR z poziomu 6,65% w końcu lipca do 6,5% obecnie. Oznacza to nieznaczny spadek wysokości raty. Dla kredytu o średnim oprocentowaniu, rata wyniesie obecnie 1443,90 zł, czyli tylko o niecałe 3 zł mniej niż miesiąc wcześniej.
Tymczasem swego rodzaju nowością jest wzrost raty kredytu we frankach szwajcarskich. LIBOR w sierpniu spadł zaledwie o 0,01 pkt. proc. więc średnie oprocentowanie tego rodzaju kredytów prawie się nie zmieniło. Jednak rata w ciągu miesiąca wzrosła. Dla kredytu na 200 tys. zł. (bez wkładu własnego, na 30 lat) rata wynosi ok. 1106 zł, co oznacza wzrost o niecałe 42 zł. Tak znaczy wzrost raty kredytów w szwajcarskiej walucie wynika z umocnienia franka, który w ciągu miesiąca podrożał średnio o 8 groszy i kosztuje obecnie już 2,0492 zł. Może być to zaskoczeniem dla wielu kredytobiorców, którzy już przyzwyczaili się, że złoty się umacnia, a ich raty obniżają się.
Wciąż jednak różnica w wysokości raty kredytu w złotych i we frankach jest znacząca. Klient, który obecnie wybiera kredyt w złotych płaci bowiem o około 391 zł większą ratę niż w przypadku kredytu we frankach (na 200 tys. zł., bez wkładu własnego, na 30 lat). Aby rata kredytów w złotych i we frankach się zrównały, kurs musiałby wzrosnąć z obecnych 2,04 zł. do 2,9 zł, czyli o 42%. Frank najprawdopodobniej jeszcze długo pozostanie więc najczęściej wybieraną walutą kredytu hipotecznego.
Wykres 1. Wysokość raty kredytu we frankach i w złotych – Kredyt udzielony w sierpniu 2006 r. na 200 tys. zł, na 30 lat, uwzględniono spread 12 gr.
Mimo kolejnego utrzymania stóp procentowych przez RPP, spada rentowność obligacji. Od szczytu z 2 lipca br. rentowność obligacji 5-letnich obniżyła się już o 82 pk. bazowych, osiągając poziom nieco ponad 6%. Jest to najniższy poziom od połowy lutego br. Spadek rentowności przełożył się na znaczącą poprawę wyników funduszy inwestycyjnych. O ile jeszcze w końcu lipca średnia 12-miesięczna stopa zwrotu polskich funduszy dłużnych wynosiła 3,1%, to dziś wzrosła już do 4,3%.
Wykres 2. Stopa referencyjna i WIBOR 3M a rentowność obligacji
Powstaje pytanie czy spadek rentowności jest zapowiedzią odwrócenia trendu na rynku obligacji? Byłaby to dobra wiadomość dla funduszy dłużnych i dla samych TFI. W czasie spadków na giełdzie w naturalny sposób fundusze akcji nie cieszą się zainteresowaniem, z kolei rentowność funduszy pieniężnych jest niższa od najatrakcyjniejszych lokat bankowych. Może więc czas na fundusze dłużne?
Rentowność obligacji rośnie od lutego 2005 r. W tym czasie do szczytu z początku lipca br. podskoczyła o prawie 2,6 pkt. proc. W obecnym cyklu podwyżek stóp procentowych, trwającym od lipca 2007 r. stopa referencyjna NBP wzrosła o 2 pkt. proc. Powstaje więc pytanie czy wzrost rentowności trwający do końca czerwca br. zdyskontował już cały cykl podwyżek stóp procentowych, czy też mamy jedynie do czynienia z korektą fali wzrostowej, po której czekają nas nowe szczyty rentowności obligacji w okolicach 7%?
Silny wzrost rentowności w pierwszym półroczu tego roku (od dołka z lutego do szczytu z początku lipca podskoczyła o 1,1 pkt proc.) może sugerować, że bardziej prawdopodobny jest pierwszy scenariusz. Gdyby tak było w rzeczywistości, teraz mielibyśmy już do czynienia z grą pod zmianę kierunku polityki pieniężnej. W taki scenariusz wpisują się np. ostatnie słabsze dane o produkcji przemysłowej czy też spadająca dynamika zysków spółek.
Sytuacja nie jest już jednak tak oczywista, jeżeli spojrzymy na polskie obligacje przez pryzmat zagranicznych rynków dłużnych. Rentowność niemieckich obligacji bardzo mocno rośnie od marca br i podskoczyła od tego czasu do szczytu z drugiej połowy czerwca o ponad 1,5 pkt. proc. Od tego czasu obniżyła się jednak o około 80 pkt. bazowych. W tym kontekście spadek rentowności w Polsce nie musi jeszcze przesadzać o tym, że cykl podwyżek stop procentowych został już w pełni zdyskontowany w cenach obligacji.
Głównym czynnikiem ryzyka związanym z inwestowaniem na rynku obligacji jest to, że inflacja w Polsce, przeciwnie do przedstawianych teraz scenariuszy, będzie się zwiększać także w ostatnich miesiącach tego roku. Na razie przeważa opinia, że szczyt osiągnie w sierpniu i nie będzie to więcej niż 5%. Jednocześnie powstaje pytanie o koniunkturę na rynku długu i możliwość dalszego spadku rentowności w sytuacji narastającej presji inflacyjnej. Stosunkowo nowym czynnikiem jest słabnący złoty, który zmniejsza atrakcyjność inwestowania w polskie obligacje ze strony inwestorów zagranicznych, aczkolwiek trzeba pamiętać, że ich udział zakupach polskich papierów skarbowych maleje.