Jak podaje „Gazeta Prawna” zadłużenie na karcie można spłacić tańszą kartą kredytową, co pozwoli zmniejszyć kwotę należnych odsetek. Taki manewr umożliwiają m.in. ING Bank Śląski i Raiffeisen Bank Polska.
Konkurencja na rynku kart kredytowych sprawiła, że ich oprocentowanie jest coraz bardziej zróżnicowane i sięga od 17 proc. do 29 proc., a w okresie promocyjnym nawet poniżej 10 proc. Jednak eksperci przestrzegają, że sama zamiana karty na tańszą nie wystarczy.
Jeżeli oprocentowanie kredytu na naszej karcie kredytowej jest za wysokie, możemy zamienić kartę na tańszą w innym banku.
– Trzeba spłacać raty regularnie, w kwotach wyższych niż wymagane przez bank 5 proc. – mówi Maciej Kossowski, doradca finansowy z firmy Expander.
Druga możliwość to kredyt gotówkowy. To dobre wyjścia dla tych, którzy nie mają wystarczającej samodyscypliny. Taki rodzaj pożyczki w odróżnieniu od karty czy kredytu odnawialnego trzeba co miesiąc spłacać w ratach wyliczonych przez bank.
Dla najbardziej zadłużonych, ostatecznym wyjściem może być kredyt konsolidacyjny, który pozwala na zamianę drogich zobowiązań w jeden tani kredyt hipoteczny. Oprócz zadłużenia w karcie kredytowej można w ten sposób spłacić także inne kredyty (samochodowy, pożyczkę gotówkową, linię kredytową w rachunku osobistym) – czytamy w „Gazecie Prawnej”.