Dochody Polaków urosły w III kwartale 2012 r. zaledwie symbolicznie – takie wnioski przynosi analiza sytuacji gospodarstw domowych opublikowana przez Narodowy Bank Polski. Po wyeliminowaniu czynnika sezonowego, przyrost dochodów do dyspozycji brutto wyniósł 0,1% rok do roku. Analitycy NBP wskazują jednak, że trend spadkowy nieco wyhamował.
Opracowanie Instytutu Ekonomicznego NBP pokazuje kilka niepokojących zjawisk. W III kwartale 2012 r. spadło spożycie prywatne, czyli wydatki ponoszone przez gospodarstwa domowe na zaspokojenie indywidualnych potrzeb. Spadek wyniósł realnie 0,4% rdr, a ujemną wartość tego wskaźnika odnotowano po raz ostatni w 2009 r.
W ostatnich latach konsumpcja prywatna była jednym z najważniejszych czynników wspierających wzrost gospodarczy. Od sześciu kwartałów tempo wzrostu spożycia prywatnego spadało, a analitycy NBP nie spodziewają się w najbliższym czasie odwrócenia tej tendencji. Nie sprzyjają temu zwłaszcza mizerny wzrost dochodów gospodarstw domowych oraz pesymistyczne nastroje Polaków.
Rosną dobrowolne oszczędności
W obliczu coraz gorszej sytuacji w gospodarce Polacy zaczęli intensywniej oszczędzać. Po raz pierwszy od końca 2009 roku wzrosła stopa oszczędności dobrowolnych, czyli nie związanych z obowiązkowymi elementami systemu emerytalnego. W III kwartale 2012 r. gospodarstwa domowe zainwestowały w aktywa finansowe ponad 26 mld zł. To o niemal 12 mld zł więcej niż w poprzednich trzech miesiącach. Nowe środki niemal po równo rozdzieliły się pomiędzy instrumentami rynku kapitałowego (m.in. akcje i jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych – 10,2 mld zł) a depozytami bankowymi (9,2 mld zł).
Rosnąca skłonność do oszczędzania to niekoniecznie dobra wiadomość dla gospodarki. Gospodarstwa domowe wolą zwiększać finansowe rezerwy, zamiast przeznaczać swoje dochody na konsumpcję. Takie tendencje będą dodatkowo osłabiać wzrost gospodarczy.
Maleje zadłużenie Polaków
Od końca 2010 r. spada zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów konsumpcyjnych. W III kwartale 2012 r. stan zobowiązań tego typu zmniejszył się o 750 mln zł. Polacy nadal spłacają więcej starych zobowiązań niż zaciągają nowych. Odwrót od konsumpcji na kredyt nie musi jednak być oznaką zmiany nastawienia rodaków do pożyczania. Analitycy NBP zwracają uwagę, że czynnikiem decydującym mogła być coraz bardziej restrykcyjna polityka kredytowa banków. Zaostrzające się kryteria udzielania kredytów zniechęcały do finansowania w ten sposób wydatków na konsumpcję.
Polacy w kiepskich nastrojach
NBP, opierając się na wstępnych danych GUS, szacuje, że w ostatnim kwartale zeszłego roku tempo wzrostu spożycia indywidualnego wyniosło – 0,9% rdr. Analitycy banku centralnego spodziewają się, że spadkowy trend się utrzyma. Oczekiwania takie wspierają wskaźniki mierzące nastroje konsumentów, które znajdują się na poziomie z czasów kryzysowego 2009 r.
