ING Bank Śląski i Bank Millennium ścigają się o palmę pierwszeństwa – tym razem dyscypliną zmagań jest bankowość mobilna dla przedsiębiorstw. Oba banki chcą zaoferować przedsiębiorcom aplikacje umożliwiające pełne zarządzanie firmowymi finansami przez urządzenia mobilne – wraz z coraz bardziej popularną wielostopniową autoryzacją operacji.
Obie aplikacje obsługiwane są przez telefony oparte na systemach iOS i Android. W obu przypadkach trwają już pilotażowe wdrożenia – ING i Millennium o pełnym wdrożeniu i możliwości pobierania i korzystania przez klientów mówi w kontekście grudnia.
Bankowość mobilna Banku Millennium
Bankowość mobilna ING Banku Śląskiego
Do tej pory z pełnej palety funkcji bankowości mobilnej w ING korzystać mogli mali przedsiębiorcy, wykorzystując detaliczną wersję aplikacji. Zasadnicza różnica pomiędzy wersją dla mikroprzedsiębiorców opiera się właśnie o wielostopniową autoryzację dyspozycji czy gotowych paczek przelewów – rozwiązanie, które już dość dobrze zakorzeniło się w firmowej e-bankowości, nawet w postaci biometrycznej.
W Millennium zlecenia autoryzowane są hasłami mobilnymi zdefiniowanymi w systemie Millenet. Dodatkowym narzędziem autoryzacji są H@sła SMS.
Bankowość mobilna Banku Millennium
Bankowość mobilna ING Banku Śląskiego
ING chwali się szyfrowanym połączeniem (SSL), możliwością zalogowania się tylko na aktywowanej aplikacji, niezapisywaniem poufnych informacji w pamięci telefonu i wykorzystanie mobilnego tokenu zaszytego w aplikacji. Obydwie aplikacje oferują skalowalny dostęp do wybranych funkcji – w zależności od funkcji użytkownika w organizacji czy firmie, w „klasycznej” bankowości elektronicznej można ustawić odpowiednie ograniczenia dostępu.
Bankowość mobilna Banku Millennium
Bankowość mobilna ING Banku Śląskiego
Funkcjonalności obu aplikacji są zbliżone – w końcu wybierają z firmowej e-bankowości wszystko co najważniejsze. Mamy więc przygotowywanie i zatwierdzanie pojedynczych przelewów do zdefiniowanych odbiorców, jak i paczek, podgląd i raportowanie odnośnie rachunków, bieżące kursy walut czy wyszukiwarki bankomatów, Millennium umożliwia także zrywanie lokat firmowych. Słowem nic, czego nie widzielibyśmy w standardowej e-bankowości, tylko jeszcze bardziej mobilnie. I to oczywiście świetny pretekst dla księgowych i dyrektorów finansowych – by zamówić nowoczesne służbowe smartfony i tablety 🙂
A co o nowinkach mówią sami bankowcy?
– Realizując naszą strategię bankowości internetowej oraz zaspokajając potrzeby biznesowe naszych klientów, stworzyliśmy najbardziej funkcjonalną aplikację bankowości mobilnej dostępną w Polsce, stworzoną właśnie z myślą o klientach z segmentu małych, dużych firm i korporacji – mówi Michał Bolesławski, wiceprezes ING Banku Ślaskiego odpowiedzialny za segment klientów korporacyjnych. Wykorzystanie technologii mobilnych do sprawnego zarządzania i kontrolowania finansów wydaje się kluczowym narzędziem w rękach przedsiębiorców. Szybki dostęp do informacji i podejmowanie trafnych decyzji w dynamicznie zmiennej ekonomicznie sytuacji rynkowej jest niezwykle istotne wśród naszych klientów korporacyjnych – dodaje.
Usługa bankowości mobilnej dla klientów instytucjonalnych przeznaczona jest dla wszystkich firm, niezależnie od ich wielkośc. – mówi zaś Ricardo Campos, Dyrektor Departamentu Bankowości Elektronicznej. Jest to pierwsza na polskim rynku aplikacja umożliwiająca klientom pełną obsługę rachunków firmowych przez telefon. Korzystanie z niej będzie dużym ułatwieniem dla osób, które ze względu na pełnione obowiązki, często muszą się przemieszczać. Teraz autoryzowanie i wprowadzanie przelewów będzie możliwe również w drodze na spotkanie czy podczas dłuższej podróży służbowej. Implementację ułatwia fakt, że użytkownicy firmowi często korzystają z bankowości mobilnej prywatnie i chcą teraz przenieść ten standard do życia zawodowego. Szybkiemu rozwojowi bankowości mobilnej będzie również sprzyjać coraz większe zaawansowanie technologiczne mobilnych urządzeń. Wierzę, że w niedalekiej przyszłości 80% klientów firmowych będzie korzystało z banku w telefonie.
Tyle przedstawiciele banków, a jak będzie naprawdę? Możemy podśmiewać się z kolejnego wyścigu na zapowiedzi i wdrożenia – w końcu informacje o Nowym mBanku wyprzedzają realne wdrożenie o blisko rok, tymczasem Alior Sync startował jako pionier – z dużą liczbą strzał w plecach i zapasem niewyłapanych błędów technicznych. Millennium i ING ścigają się komunikacyjnie z produktem o wiele mniejszej skali – z o wiele bliższym realnym terminem wdrożenia w wersji produkcyjnej. O prawdziwą innowację robi się na rynku coraz trudniej – i chyba coraz częściej będziemy obserwować takie mikrowyścigi. Dobrze, że segment firm – poza obcinaniem finansowania – też czasem może spodziewać się nowinek. W końcu nie samym detalem bank żyje…
Bankowość mobilna Banku Millennium
Bankowość mobilna ING Banku Śląskiego
Czekam na przelew?
Można by zadawać sobie pytanie, czy zarządzanie finansami średniego czy dużego przedsiębiorstwa za pomocą telefonu to nie proszenie się o incydent w zakresie bezpieczeństwa? Jednak w odróżnieniu od bankowości detalicznej właśnie wielostopniowe potwierdzanie operacji stanowi najlepsze zabezpieczenie – trudno wyobrazić sobie sytuację, w której w niepowołane ręce wpadają wszystkie „wymagane” do transakcji urządzenia. Pomijając oczywiście mocno rozrywkowe wyjazdy integracyjne czy spisek dyrektorskich pociech, które pod pozorem „pogrania we wściekłe ptaki” mobilnie wyprowadzą majątek firmy – żarty żartami, niemniej bankowość mobilna uzupełnia, a nie zastępuje klasyczną bankowość elektroniczną i nawet zbieg wyjątkowych przypadków nie powinien zablokować możliwości operowania na firmowych rachunkach.
Chciałoby się wierzyć, że wraz z wprowadzeniem możliwości wielostopniowego potwierdzania przelewów za pomocą bankowości mobilnej naturalną śmiercią umrą wymówki wobec podwykonawców – w końcu „prezesa nie ma, księgowa nie dojechała, przelew jest gotowy ale nie ma go jak potwierdzić” w ING i Millennium nie zabrzmi już wiarygodnie. Tak będzie zapewne jedynie w idealnym świecie, w którym zaufanie w biznesie procentuje – w rzeczywistości spodziewać się możemy tysiąca dodatkowych powodów, by gotówki nie przelewać na czas. Bo mentalności części przedsiębiorców – i chronicznych problemów z płynnością finansową – nie zmieni żaden mobilny gadżet. Ale to oczywiście zupełnie inna historia.
Wdrożenia tuż tuż, pozostaje więc poczekać na pierwsze recenzje użytkowników. Ale miło widzieć, że bankowe wyścigi to nie tylko podwyżki w tabelach opłat i prowizji.