Urlop możemy sfinansować na kilka sposobów – kredytem ratalnym, gotówkowym, kratą kredytową lub kredytem odnawialnym w rachunku. Jeśli planujemy naprawdę długą i daleką podróż, zawsze możemy skorzystać z pożyczki hipotecznej, ale na wycieczkę wartą kilka tysięcy złotych lepiej jednak zaciągnąć standardowy kredyt bez zabezpieczenia.
Pierwsze dwa rozwiązania – kredyt ratalny i gotówkowy – są dobrą propozycją dla tych, którzy wolą spłacać pożyczone pieniądze w comiesięcznych ratach. W pierwszej kolejności warto zapytać o ofertę kredytu gotówkowego, bowiem jego oprocentowanie często bywa niższe niż w przypadku pożyczki ratalnej, a do tego spłatę możemy rozłożyć na dłużej.
Skorzystanie z karty kredytowej będzie miało sens, jeśli pieniądze pożyczone na wakacje uda nam się oddać w niedługim czasie.
W przypadku gdy zdążymy w ciągu ok. 50 dni, nie zapłacimy odsetek. Należy jednak pamiętać, że spłacenie w terminie tylko części zadłużenia (min. 3-10 proc. – w zależności od banku), będzie nas kosztować więcej niż w przypadku kredytu gotówkowego.
Jeśli pieniądze na wakacje musimy zorganizować szybko, najlepszym rozwiązaniem będzie kredyt odnawialny. Aby otrzymać taką pożyczkę często wystarczy jedynie wypełnić odpowiedni wniosek. Banki do swoich stałych klientów nie wymagają bowiem zaświadczeń o zarobkach.
Przed podpisaniem umowy o kredyt warto pamiętać, że z godnie z tzw. ustawą antylichiwarską wysokość odsetek od kredytu nie może być wyższa niż 22 proc., a łączna wartość prowizji powinna zamknąć się w granicach 5 proc.
Chociaż perspektywa wyjazdu wakacyjnego kusi, warto się zastanowić czy po powrocie z urlopu naprawdę będziemy chcieli spłacać raty aż do kolejnego sezonu urlopowego.