Jak podaje dziennik, „decyzja o wyborze nowego szefa komisji zapadła podczas spotkania prezydium klubu. Z trójki PiS-owskich członków komisji Hofman miał najsilniejszą pozycję. Jest zaufanym człowiekiem Adama Lipińskiego, wiceprezesa PiS i ministra w kancelarii premiera. Znają się z Wrocławia. Hofman studiował tam politologię. W 2001 roku, gdy powstawał PiS, pomagał Lipińskiemu budować we Wrocławiu lokalne struktury. Zna go też premier Kaczyński, bo Hofman przez dwa lata kierował biurem marketingu PiS. Andrzej Dera i nowy w komisji Marian Goliński nie mieli z nim szans.”
„Adam Hofman zdaje sobie sprawę, że komisja bankowa może być dla niego trampoliną. – Nie wszedłbym w coś, co na początku mojej działalności politycznej mogłoby spowodować jakieś potknięcia i osłabić moją pozycję – przyznaje. Wierzy, że mimo młodego wieku i braku ekonomicznego wykształcenia poradzi sobie. – Artur Zawisza też nie był bankowcem, tylko filologiem – przypomina. – Komisja śledcza nie jest komisją specjalistów, ma do pomocy specjalistów – mówi.
Nowy szef komisji bankowej zamierza zmienić styl jej pracy. – Chciałbym, żeby było mniej politycznych błysków. Mogliśmy zrobić medialny show z przesłuchania Józefa Oleksego: przynieść sprzęt do odtwarzania dźwięku, puścić płytę z rozmowy z Gudzowatym, pytać, czy rozpoznaje swój głos. Ten pomysł podsunął mi ktoś dopiero po przesłuchaniu, ale nawet gdybym wpadł na to wcześniej, i tak bym z tego nie skorzystał – zapewnia.
Według Hofmana komisja już dziś powinna myśleć o kształcie przyszłego raportu, a nie tylko skupiać się na swojej oglądalności. Najważniejszym celem ma być pokazanie prawdy o prywatyzacji sektora bankowego w Polsce.” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Dotychczasowy przewodniczący komisji Artur Zawisza stracił funkcję po odejściu z PiS. Razem z Markiem Jurkiem założył nową partię Prawica Rzeczypospolitej. Pierwszym świadkiem reaktywowanej komisji śledczej był były premier Józef Oleksy. Został on wezwany w związku z tzw. sprawą taśm Gudzowatego. Podczas rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym Józef Oleksy mówił, że „były przekręty” przy prywatyzacji banków, wskutek czego zostały one przejęte przez „politycznych gangsterów”. W trakcie przesłuchania przez sejmową komisję śledczą ds. banków Oleksy twierdził, że nie pamięta wielu szczegółów rozmowy.
Więcej na temat w „Gazecie Wyborczej” w artykule Renaty Grochal pt. „Zawisza poległ. Kto go zastąpi?”.