WYDARZENIE DNIA
Upada kolejny projekt. Ministerstwo Pracy niby proponuje wypłatę emerytur małżeńskich, ale przygotowane propozycje są skrajnie niekorzystne.
O sprawie pisze dziś „Gazeta Wyborcza”. Można ją oddać krótko – Twoja emerytura umiera razem z Tobą. Odkładanie pieniędzy na indywidualnych kontach w otwartych funduszach emerytalnych okazuje się kolejną iluzją – pieniądze zebrane ze składek podczas całego życia nie mogą być dziedziczone. Rozwiązanie, które ma zostać dziś przedstawione zakłada wypłatę emerytury indywidualnej – świadczenie wygasa z chwilą śmierci. Może być ona także gwarantowana – wypłacana przez pięć lat (po 70-tce martw się sam), nawet jeśli ubezpieczony umrze i małżeńska wypłacana oddzielnie mężowi i żonie (do śmierci jednego z nich) i wspólna, która zostałaby pomniejszona o 60 proc. z chwilą śmierci małżonka. Granda.
SYTUACJA NA GPW
Wczorajsze notowania stały pod znakiem wyprzedaży akcji małych i średnich spółek. Wyprzedaż to może za duże słowo, biorąc pod uwagę wyjątkowo skromne obroty, ale z drugiej strony kiedy na rynku na jedną drożejącą spółkę przypada siedem taniejących, to robi to wrażenie. Inna sprawa to przyczyna tych spadków. Oczywiście można stwierdzić, że chodzi o przewartościowanie akcji na GPW – zwłaszcza MiŚ. Ale dlaczego akurat wczoraj inwestorzy pozbywali się ich akcji, przy spokojnym handlu na świecie i spokojnie zachowującym się WIG20? Być może ta wyprzedaż ma związek z debiutem Petrol Invest, który przyciągnął kapitał spekulacyjny. Nie często zdarza się, by tak duża spółka rosła o 160 proc. od ceny emisyjnej do zamknięcia notowań. Kapitał ten musiał odpłynąć z innych spółek – stąd (być może) głęboki spadek sWIG w trakcie notowań.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Za oceanem mieliśmy wczoraj lekkie odreagowanie głównych indeksów, które przy małych obrotach, nieznacznie traciły. S&P spadł o 0,2 proc., głównie za sprawą spółek energetycznych. Inwestorzy dyskontowali prognozę chłodniejszego lata, które negatywnie przełożyłoby się na zapotrzebowanie na energię elektryczną. Wzrósł natomiast indeks Dow Jones (o 0,3 proc.). Tym samym, został ustanowiony nowy historyczny rekord na tym indeksie (przy małych obrotach).
Brazylijski Bovespa spadł o 0,5 proc.
Niewielkie wahania mieliśmy również w Azji, na powracającym po poniedziałkowym święcie parkiecie w Japonii (Nikkei w dół o 0,1 proc.) i Hong Kongu (Hang Seng wzrósł o 0,5 proc.). W takiej sytuacji spekulanci przenieśli się do Chin, gdzie ceny akcji silnie rosły- Shanghai Composite zyskał 2,5 proc.
OBSERWUJ AKCJE
KGHM – od odcięcia dywidendy (trzy tygodnie temu) spółka pozostaje w silnym trendzie wzrostowym, zamknęła lukę (wynikającą ze wspomnianej dywidendy), a wczoraj ustanowiła nowe maksimum lokalne i jest najdroższa od roku. Wydaje się, że jest na dobrej drodze do ustanowienia historycznego rekordu, do czego brakuje jej ok. 10 PLN. Zagrożeniem dla takiego rozwoju sytuacji jest wyczerpywanie się potencjału wzrostowego miedzi na rynku towarowym, MACD i RSI wskazujące wykupienie akcji KGHM oraz fakt, że wspomniane wzrosty miały miejsce przy malejących obrotach. Do tego dochodzi zagrożenie dalszych spadków dolara, chociaż polscy inwestorzy raczej nie zwracają na niego uwagi.
BZWBK – kolejny raz przy okazji sporej przeceny kurs spółki obronił się na ważnym poziomie 272,40 PLN, chociaż w ciągu dnia był już znacznie niżej. Jeżeli spółce uda utrzymać się powyżej tego poziomu, można spodziewać się sygnału kupna na MACD. W odwrotnym wypadku, następne poziomy wsparcia są na 243 PLN i 228 PLN.
POINFORMOWALI PRZED SESJ©
Śrubex – połączy się ze spółką Koelner poprzez przeniesienie do niej całego majątku, w zamian za akcje.
PKN Orlen – spółka zależna (Rafineria Trzebina) podjęła decyzję o wznowieniu produkcji oleju napędowego ON BIO. Decyzja została podjęta w związku ze zmianami w ustawie o biopaliwach i biokomponentach.
Comarch – osoba z zarządu sprzedała 5.966 akcji po cenie 224 PLN za jedną. Od połowy czerwca insiderzy sprzedali 97.318 akcji o łącznej wartości 21 mln PLN.
Polnord – jeden z głównych akcjonariuszy (Nihonswi AG)
zmniejszył zaangażowanie w spółkę do 11 proc. (wcześniej 12,5 proc.).
Elektrobudowa – insider sprzedał 25.000 akcji o łącznej wartości 6,1 mln PLN.
Duda – fundusze grupy Pioneer Pekao zwiększyły zaangażowanie w spółkę do 5 proc. (wcześniej 4,8 proc.).
Karen Notebook – ING TFI nabyło 700.000 akcji spółki, co stanowi ponad 5 proc. kapitału akcyjnego (5,25 proc).
PROGNOZA GIEŁDOWA
Dziś – podobnie jak wczoraj – mamy do czynienia z bardzo stabilną sytuacją na światowych rynkach. Zarówno giełdy amerykańskie jak i azjatyckie nie podniosą ciśnienia polskim inwestorom. Zachowanie rynku walutowego i surowcowego to wymarzona sytuacja dla inwestorów wypoczywających na wakacjach.
W tej sytuacji trudno prognozować jakieś większe zmiany na sesji w Warszawie, ale nauczeni wczorajszym doświadczeniem, ograniczamy te zdanie tylko do spółek z WIG20.
Zachowanie sWIG i mWIG to już inna para kaloszy. Mimo odbicia w drugiej połowie poniedziałkowych notowań, niskie obroty, przy których zwyżka miała miejsce, nie pozwalają uznać tego wydarzenia za dzień odwrotu (zakończenia spadków). Z drugiej strony sześć spadkowych sesji z rzędu mogłoby skłonić inwestorów do podjęcia ryzyka odkupienia przecenionych akcji. Sądzimy jednak, że co bardziej nerwowi klienci TFI zaczną reagować na spadek jednostek uczestnictwa funduszy MiŚ i spadek akcji z tego segmentu może się pogłębić, zanim dojdzie do korekty wzrostowej.
WALUTY
Dolar nie zdradza oznak życia. Wciąż jest rekordowo tani, a inwestorzy nawet nie próbują powalczyć o jego odbicie. Po prostu cały świat sprzedaje amerykańską walutę. Dziś rano euro wyceniane jest na 1,3795 USD. Być może popołudniowe dane o produkcji przemysłowej w USA zmienią ten obraz.
Również jen jest dziś bardzo spokojny – zmiany wartości wobec euro i dolara dają się zamknąć w czwartym miejscu po przecinku.
Łatwo się domyśleć, że uspokojenie na światowych rynku kojąco działa także na złotego. Dziś rano dolar wyceniany jest na 2,718 PLN. Euro kosztuje 3,749 PLN, a frank 2,264 PLN – czyli wszystko po staremu – od ponad tygodnia wahania złotego są nieznaczne.
SUROWCE
Po wczorajszym nieudanym ataku na nowy rekord, cena ropy spadła do 76,20 USD za baryłkę brent, czyli prawie 3 proc. od wczorajszego szczytu. To pokazuje jak duży udział na rynku mają fundusze hedgingowe, które doprowadziły do ponad 10-procentowego wzrostu cen ropy w ostatnich dwóch tygodniach, a teraz realizują zyski.
Miedź pozostaje w lekkim trendzie spadkowym, który jest rezultatem nie tylko realizacji zysków po silnym wzroście od końca czerwca, ale również informacji o rosnących zapasach tego surowca na światowych giełdach. Od wczorajszego wieczoru, miedź straciła 0,7 proc., a jedna tona na giełdzie w Londynie kosztuje 7.800 USD.
Kolejny dzień cena złota zmienia się nieznacznie, przy małych wahaniach eurodolara, jednak inwestorzy powoli się niecierpliwią i na rynku pojawiają się emocje. Ich przejawem był wczorajszy spadek złota o 0,3 proc. do 665 USD za uncję, co można uznać za objaw przekonania, że dolar wyczerpał na razie potencjał spadkowy.