„- Spodziewamy się, że Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe jeszcze dwukrotnie, łącznie o 50 pkt bazowych. Obydwie podwyżki będą miały miejsce jeszcze w I półroczu” – mówi Emil Szweda, analityk Open Finance.
„Kredyty we frankach szwajcarskich nie powinny już zdrożeć i ich oprocentowanie powinno utrzymać się na poziomie 4,08 proc. Przy takim oprocentowaniu raty kredytu w złotych i we frankach zrównałyby się dopiero w sytuacji, gdyby kurs szwajcarskiej waluty wzrósł do 2,99 zł z 2,21 zł obecnie, a to, zdaniem analityków, scenariusz mało prawdopodobny.”, pisze „GP”.
„Według prognoz ING Banku, w sierpniu frank może kosztować 2,23 zł, a za rok 2,18 zł (najniższy poziom w ciągu roku to 2,31 zł). Trzeba jednak pamiętać, że na rynku walutowym mogą wystąpić nieoczekiwane zmiany i to kredytobiorca bierze na siebie ryzyko kursowe.”, czytamy.
„Według najbardziej prawdopodobnego scenariusza stopy procentowe w Szwajcarii już nie wzrosną, a w przypadku gdyby stopy zostały podniesione o 0,25 pkt proc., oprocentowanie kredytów we frankach wzrośnie do 4,3 proc. i wówczas rata analizowanego […] kredytu wzrosłaby do 1544 zł. Nadal byłaby dużo niższa niż w przypadku kredytu w złotych.”, pisze dziennik.
„Dla klientów planujących zaciągnięcie kredytu hipotecznego pocieszające jest to, że bankowcy nie zamierzają zaostrzać warunków ich przyznawania.”, czytamy w „GP”.
W 2006 roku Komisja Nadzoru Bankowego wprowadziła tzw. rekomendację „S”. Jej celem było ograniczenie kredytów mieszkaniowych udzielanych w walutach. Zgodnie z jej postanowieniami banki muszą szczegółowo informować klientów o ryzyku kursowym. Ponadto rekomendacja zaostrzyła kryteria udzielania kredytów i oceny zdolności kredytowej klienta. Jednak w ostatnich miesiącach kredyty mieszkaniowe w walutach ponownie wracają do łask. Obecnie już 40 proc. udzielanych przez PKO BP kredytów mieszkaniowych jest we frankach szwajcarskich.
Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej”.