Istotnie, taka sama transakcja potwierdzona podpisem klienta jest o wiele bardziej ryzykowna. W Stanach Zjednoczonych, gdzie zostało przeprowadzone badanie, przypadki płatności skradzionymi kartami są 10 razy częstsze, gdy od klienta wymagany jest tylko podpis. Choć takie transakcje są bardziej ryzykowne, bankom zależy na zwiększaniu ich liczby, gdyż mogą pobierać od sklepów z tego tytułu wyższe opłaty, co przekłada się na zwiększenie zysku. Tym bardziej muszą być one rozczarowane faktem, że preferencje klientów są odwrotne.
Osoby uczestniczące w badaniu zostały poproszone o uszeregowanie metod płatności, z jakich korzystają podczas zakupów w sklepie spożywczym najchętniej (ocena 1) i najmniej chętnie (ocena 7). Wyniki przedstawiały się następująco:
gotówka: 2.88
karta debetowa z wprowadzaniem PINu: 3.64
karta kredytowa z podpisem: 3.70
karta debetowa z podpisem: 4.00
karta kredytowa/debetowa bez PINu/podpisu: 4.08
czek osobisty: 4.41
płatność bezstykowa: 5.28
Ostatnie miejsce płatności bezstykowych oznacza, że przed bankami stoi kolejne wyzwanie. Pojawienie się tej metody na rynku spotkało się wprawdzie z dużym entuzjazmem lecz jednocześnie z obawami o jej bezpieczeństwo. Jak widać, przekonanie społeczeństwa o ich bezpodstawności nie będzie łatwym zadaniem.
Artykuł pochodzi z archiwalnego numeru Przeglądu Finansowego Bankier.pl. Chcesz otrzymywać aktualne informacje, nowe wywiady oraz podsumowanie najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia ze świata finansów?
Zapisz się na bezpłatną subskrypcję Przeglądu Finansowego Bankier.pl, by w każdy poniedziałek otrzymywać najnowszy numer naszego tygodnika.
Zapraszamy na http://www.bankier.pl/przeglad/! |