„- Banki o wiele silniej promują karty kredytowe, bo po prostu więcej na nich zarabiają. Zdecydowanie słabiej promowany jest kredyt odnawialny – dlatego spora część klientów korzysta z silnie promowanych kart kredytowych, które dodatkowo często są objęte promocjami, rabatami, programami lojalnościowymi” – wyjasnia „GP” Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance.
„Obecnie jednak, biorąc pod uwagę podstawową cechę zadłużania się, czyli oprocentowanie, oferta kredytów odnawialnych jest dość atrakcyjna. – Oprocentowanie typowego kredytu odnawialnego jest niższe o kilka puntków procentowych od kredytu w karcie kredytowej, choć w niektórych przypadkach różnica może przekraczać 10 proc. – dodaje Mateusz Ostrowski. Na rynku można znaleźć kredyty oprocentowane już na 13-14 proc., podczas gdy oprocentowanie kart kredytowych rzadko spada poniżej 20 proc.”, czytamy.
„Oczywiście duża część klientów (być może nawet 30-40 proc.) nie korzysta z kredytu na karcie i spłaca ją w terminie, ponosząc praktycznie koszty jej utrzymania. – Wtedy najlepszym rozwiązaniem jest karta kredytowa – ocenia Mateusz Ostrowski. Wiele więc zależy od tego, czy potraktujemy kartę jako płatniczą, czy jako sposób na zadłużanie się.”, czytamy dalej.
Polacy chętnie sięgają po karty kredytowe. Według szacunków portalu Bankier.pl na koniec ubiegłego roku banki wydały ich już ponad 8 milionów. O kredytówkę mogą ubiegać się osoby, które osiągają dochody na poziomie nawet 500 zł miesięcznie. Niestety kredyt w karcie jest drogi – oprocentowanie może sięgać nawet 29 proc.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Gazety Prawnej”.
