W krótkim okresie, np. na przestrzeni dwóch miesięcy, średnia wartość sprzedawanych mieszkań na danym obszarze może się dość znacznie wahać – w jednym miesiącu spadać o 6%, a w następnym rosnąć o 4%. Inaczej też prezentują się statystyki, które uwzględniają tylko element danego rynku (np. rynek mieszkań nowych) i te ujmujące jego wszystkie składniki (rynek pierwotny i wtórny). W czerwcu średnia cena metra kwadratowego mieszkania sprzedawanego na rynku wtórnym w Krakowie spadła o 3%. Jednak gdyby ująć w zestawieniu również mieszkania nowe, nie odnotowalibyśmy zmiany cen nieruchomości w tym mieście. Tym, co może zapowiadać nadejście stabilizacji oczekiwanej przez wielu analityków rynku, jest brak wahań cen mieszkań pomiędzy kwartałami.
Od czego zależy poziom cen w poszczególnych miastach? Przede wszystkim, tradycyjnie, od podaży i popytu. W miejscach, w których na przestrzeni ostatnich miesięcy czy nawet lat dużo było transakcji czysto spekulacyjnych, podaż jest większa. Inwestorzy w obawie przed spadkiem wartości nieruchomości, jak również ze względu na potrzebę upłynnienia kapitału, nie chcą czekać ze sprzedażą i niejednokrotnie decydują się na obniżenie kwoty transakcji. Najchętniej kupowane są natomiast takie nieruchomości, którym towarzyszy najmniejsze ryzyko utraty wartości. Dużym zainteresowaniem cieszą się więc mieszkania i domy położone w atrakcyjnych lokalizacjach np. w kurortach wypoczynkowych (głównie nad morzem), nowoczesnych i modnych dzielnicach czy też apartamenty w ścisłych centrach dużych aglomeracji.
Rynek nieruchomości jest obecnie łaskawy dla klienta. Można znaleźć okazyjną ofertę sprzedaży mieszkania używanego i nowego. Deweloperzy przyciągają kolejnymi promocjami, a niejednokrotnie gotowe mieszkanie na rynku pierwotnym można kupić taniej niż to, które będzie wybudowane za rok czy dwa lata. Jedyne utrudnienie dla potencjalnego kupującego stanowi uzyskanie środków na ten zakup.
Rynek kredytów hipotecznych, który nierozerwalnie związany jest z rynkiem nieruchomości, nie rozpieszcza potencjalnych kredytobiorców. Polityka banków w zakresie udzielania kredytów hipotecznych znacznie się usztywniła. Kryteria oceny zdolności kredytowej zaostrzają się z miesiąca na miesiąc. Progi zdolności kredytowej, od jakich klient może uzyskać daną kwotę, stanowią dla niektórych barierę uniemożliwiającą dokonanie transakcji. Jeśli więc ktoś chciałby czekać z zakupem, mając nadzieję na spadek cen, musi liczyć się nie tylko z faktem, że ceny niekoniecznie będą niższe, lecz także pamiętać, że uzyskanie kredytu jest rzeczą coraz trudniejszą.