Skręcona noga na śliskim chodniku, pogryzienie przez psa, bolesny w skutkach upadek z drabiny lub stłuczka samochodowa – takie czy inne wypadki chodzą po ludziach. Czy można się przed nimi zabezpieczyć?
Raczej nie, ale można się ubezpieczyć. OC, czyli ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej pozwala spać spokojnie ubezpieczonemu, a poszkodowanemu umożliwia uzyskanie finansowej rekompensaty poniesionych strat. Jak wykorzystać taką szansę i zdobyć odszkodowanie z OC sprawcy zdarzenia? Wyjaśniamy od A do Z.
Na wszelki wypadek…
Przezorny zawsze ubezpieczony. Jednak w przypadku OC nie chodzi jedynie o rozwagę czy dobrą wolę, lecz także o obowiązek. Wielokrotnie dochodzi bowiem do wypadków pociągających za sobą ogromne szkody materialne. Mało kto byłby w stanie pokryć je z własnej kieszeni. Stąd idea OC – ubezpieczenia majątkowego, w przypadku którego na mocy umowy zakład ubezpieczeń przejmuje na siebie ekonomiczne skutki krzywd wyrządzonych osobom trzecim. Co prawda nie każdy musi je posiadać, ale istnieją sytuacje, gdy jest to konieczne. Kiedy?
…samochodowy
Każdy samochód osobowy, ale też ciężarowy, motocykl czy ciągnik podlega ubezpieczeniu OC. Jeśli właściciel lub kierujący ubezpieczonym pojazdem spowoduje wypadek, poszkodowany – a w razie jego zgonu osoba bliska – ma prawo ubiegać się o odszkodowanie z OC sprawcy. Co więcej odszkodowanie przysługuje też podróżującemu z nami pasażerowi. Czego mogą dotyczyć roszczenia? Zwrotu kosztów leczenia i opieki, ale też wyrównania obniżonych dochodów na zwolnieniu lekarskim. Z kolei w sytuacji śmierci ofiary zdarzenia jej rodzina może wystąpić o odszkodowanie, jeśli wykaże pogorszenie swojej sytuacji materialnej. Bliscy zmarłego mają też prawo żądać zwrotu kosztów pochówku. A jeśli to nie osoba, lecz inny samochód ucierpiał w wypadku? – Oczywiście można, a nawet należy domagać się wówczas zwrotu kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu, gdyż jest to szkoda wyrządzona z winy osoby trzeciej. Ponadto warto dochodzić odszkodowania zarówno z polisy NNW, jak i polisy OC sprawcy, gdyż są to świadczenia niezależne od siebie – wyjaśnia specjalista z wrocławskiej firmy odszkodowawczej noRisk. Na dochodzenie swoich praw mamy 3 lata od chwili poznania tożsamości sprawcy, a 20 lat – gdy otrzymał on wyrok karny.
…w gospodarstwie rolnym
Prace sezonowe, żywy inwentarz i obecność różnych maszyn – w gospodarstwie rolnym wypadki mają szerokie pole do popisu. Media często donoszą o pogryzieniach przez psy, przykrych zdarzeniach podczas żniw czy kolizjach z udziałem wybiegających na ulicę zwierząt. W tego typu sytuacjach poszkodowanemu przysługuje odszkodowanie z polisy OC rolnika. Na taką finansową rekompensatę powypadkowych strat może też liczyć jego rodzina, pracownicy, ale i sam ubezpieczony rolnik, jeżeli krzywdę wyrządzi mu ktoś pozostający z nim we wspólnym gospodarstwie domowym. W razie uszczerbku na zdrowiu, poszkodowanemu przysługuje prawo do ubiegania się o zwrot poniesionych wydatków na leki, wizyty u specjalistów, dojazdy, opiekę czy sprzęt rehabilitacyjny. – Jeżeli leczenie i rehabilitacja przedłużają się, możemy wystąpić do zakładu ubezpieczeń o zaliczkę na koszty leczenia lub ubiegać się przyznanie renty na zwiększone potrzeby. Taka reneta przysługuje nam też w sytuacji, gdy koszty leczenia występują nieprzerwanie, będą występować przez kolejny okres czasu, a ponadto możemy je udokumentować. Renta należy się również osobom, które na skutek wypadku dotknęło kalectwo. Jej zadaniem jest pomoc poszkodowanemu w przekwalifikowaniu się lub jeżeli jest to niemożliwe powinna zapewnić mu utrzymanie – zwraca uwagę ekspert z noRisk.
…w budynku mieszkalnym
Zdarza się, że wypadek „zadomowi” się także w naszym mieszkaniu. Dlatego ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej dotyczy również właścicieli nieruchomości. Możemy bowiem zalać sąsiada, spowodować czyjś upadek na oblodzonym chodniku przed naszą posesją lub doprowadzić do obrażeń ciała lub uszkodzenia mienia (np. samochodu) spadającymi z dachu soplami. Na te i inne wypadki warto się ubezpieczyć. Wówczas poszkodowane osoby mają prawo wystąpić o odszkodowanie z polisy OC właściciela danego domu lub mieszkania. A jeśli do nieszczęśliwego zdarzenia doszło przed blokiem bądź kamienicą? – Spółdzielnie mieszkaniowe powinny mieć wykupione polisy OC (i tak przeważnie jest), więc w przypadku jakiegokolwiek zdarzenia możemy zgłosić szkodę do właściwego zakładu ubezpieczeń i oczekiwać wypłaty odszkodowania. W przypadku braku polisy OC przez spółdzielnię mieszkaniową, szkodę należy zgłosić bezpośrednio do spółdzielni – wyjaśnia ekspert noRisk.
Do odszkodowania jeden, drugi, trzeci krok
Kiedy podjąć działania związane z ubieganiem się o odszkodowanie z OC sprawcy? Najlepiej już na miejscu zdarzenia. W chwili nieszczęśliwego wypadku wykonajmy kilka zdjęć dokumentujących szkody, np. zniszczonego pojazdu czy ubrania. Uzyskajmy również pisemne oświadczenie sprawcy o przyznaniu się do winy. – Takie oświadczenie powinno zawierać szczegółowy przebieg i przyczynę wypadku, dokładne dane osób poszkodowany w czasie zdarzenia (łącznie z opisem odniesionych obrażeń), dane sprawcy zdarzenia (łącznie z danymi pojazdu sprawcy oraz dokładną nazwą i numerem polisy OC) oraz dane ewentualnych świadków wypadku – radzi ekspert z noRisk. Jeśli jednak sprawca nie poczuwa się do winy lub też trudno ją jednoznacznie stwierdzić, wezwijmy policję. Taki obowiązek spoczywa na nas również wtedy, gdy w wypadku uczestniczą ranni i ofiary śmiertelne lub gdy dojdzie do przestępstwa, np. sprawca będzie pod wpływem alkoholu.
Kolejny krok to niezwłoczne zgłoszenie szkody ubezpieczycielowi. Jako podstawę roszczeń warto mieć w zanadrzu rachunki za leki i wizyty czy bilety lub paragony dokumentujące dojazdy. Z kolei w razie uszkodzenia auta, należy wstrzymać się z naprawą do czasu oględzin pojazdu przez ubezpieczyciela. A jeśli otrzymamy odpowiedź odmowną? Pozostaje nam krok trzeci – odwołanie.
Co jest ważne, gdy OC jest nieważne?
Ponoć nieszczęścia chodzą parami, a wypadek może też pociągnąć za sobą przykry przypadek – sprawca nie ma aktualnego ubezpieczenia OC. I co wtedy? Na szczęście istnieje wyjście awaryjne z tej sytuacji. Poszkodowany ma bowiem prawo wystąpić z wnioskiem o odszkodowanie do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Wówczas to UFG ma wypłacić mu równowartość poniesionych strat materialnych lub kosztów leczenia i rehabilitacji. Jeśli jednak poszkodowany w wypadku samochodowym posiada polisę auto casco, to z tego źródła otrzyma fundusze na naprawę pojazdu, zaś UFG zrekompensuje jedynie dodatkowe koszty, np. utracone zniżki w AC. Do jakich drzwi zapukać, ubiegając się o odszkodowanie tą drogą? O dziwo nie do UFG, bo instytucja ta nie posiada oddziałów, lecz do dowolnej firmy ubezpieczeniowej oferującej OC. Ta prześle dokumenty dalej i przeprowadzi likwidację szkody.
Ugoda – zgoda czy szkoda?
Towarzystwo ubezpieczeniowe może również przedstawić poszkodowanemu kuszącą propozycję ugody z gwarancją gotówki od ręki. Czy warto z niej skorzystać? – Wszystko zależy od rodzaju szkody oraz jej wielkości. W przypadku szkód, gdzie doszło do poważnych obrażeń ciała, podpisywanie ugody na samym początku leczenia, nie znając dokładnie konsekwencji powypadkowych, wydaje się lekkomyślne i nie jest wskazane.
Natomiast w przypadku szkód mniejszych, gdzie obrażenia są niewielkie, a rokowania są dobre i leczenia dobiega końca lub już się zakończyło, podpisanie ugody po wcześniejszym przeprowadzeniu negocjacji może być korzystne dla poszkodowanego – radzi specjalista do spraw odszkodowań z noRisk. Podpisanie ugody oznacza jednak rezygnację z dalszych roszczeń. Ponadto z umowy tej bardzo trudno się wycofać. Dlatego też droga na skróty nie zawsze się opłaca. A pełne odszkodowanie z OC zwykle jest naprawdę w zasięgu naszej ręki.
eagleway.pl
