W wyniku nieudanych inwestycji obecnego ministra w długi służby zdrowia Bank Ochrony Środowiska mógł stracić nawet 120 milionów zł. Część dokumentów dotycząca tej sprawy zaginęła, a bank przez lata nie miał jednolitego systemu komputerowego.
Według ustaleń Radia ZET, wiceprezes Piotr Kownacki „aprobował, przedstawiał na zarządzie i podpisał w 2001 roku umowy zakupu długów służby zdrowia.” Kontrolerzy bankowi stwierdzili, że we tym czasie za wierzytelności służby zdrowia w złej kondycji finansowej płacono mniej niż 90 proc. należności głównej, natomiast za odsetki nie płacono wcale. BOŚ – co ciekawe – płacił za wierzytelności 100 proc. należności głównej i 70 proc. odsetek. „Dopuszczono nabywanie wierzytelności bez konieczności potwierdzenia zadłużenia przez dłużnika. Równocześnie obowiązywał warunek, że zapłata za wierzytelność miała być dokonywana w terminie 3 dni od zawarcia umowy” – można przeczytać w dokumencie sporządzonym przez kontrolerów.
Dziennikarze Radia ZET zwracają uwagę na to, że Kownacki przez wiele lat pracował w Najwyższej Izbie Kontroli.
Piotr Kownacki tłumaczy, że Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy banku udzieliło mu tzw. skwitowania, a więc zatwierdziło wszystko to, nad czym pracował w BOŚ. Ma to być dowodem na to, że inwestycje poczynione przez niego były trafione.
Jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że bank rozważa wniosek o uchylenie absolutorium dla zarządu banku za rok 2001. Kolejne WZA odbędzie się już w czerwcu.
W maju o dokumenty dotyczące wspomnianych inwestycji wystąpiła prokuratura, sprawę bada także ABW. „Na razie prokuratorzy z warszawskiej Woli zajmują się spółką córką banku – TF BOŚ, która miała za zadanie odzyskiwać długi. Dochodzenie prowadzone jest w kierunku nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez członków zarządu TF BOŚ.Próbując odpowiedzieć na pytanie dlaczego nie udało się odzyskać zainwestowanych pieniędzy bankowi kontrolerzy odkryli, dziwne transakcje, które przeprowadzało TF BOŚ. Dzięki nim część wierzytelności wróciła w ręce tych samych osób, które sprzedały je bankowi. Powinna obowiązywać zasada, że jeśli spółka TF BOŚ nie podpisze porozumień z dłużnikami zwraca wierzytelności do banku. Nie zrobiła jednak tego, lecz zbyła je na rzecz Pomorskiej Agencji Finansowej, której właścicielami były te same osoby, które kilka miesięcy wcześniej sprzedały długi ZOZ-ów bankowi. Występowały wtedy jako Towarzystwo Inwestycyjno Handlowe.” – podaje Radio ZET.
Jeden z członków rządu, pragnący pozostać anonimowym, wyraził opinię, że sprawa ta jest dopiero wierzchołkiem góry lodowej. Zdaniem pracowników banku pieniądze mogły być wyprowadzane na kampanię wyborczą jednej z partii.
Źródło: Radio ZET
