W USA poniedziałkowe kalendarium było (podobnie jak w Europie) całkowicie puste z tego zapewne powodu, że był to drugi dzień Zielonych Świątek. Co prawda, duże giełdy pracowały, ale w wielu krajach ten dzień był świętowany.
W USA giełdy też pracowały, ale gracze wielu informacji do przetrawienia nie mieli. Po dużych spadkach z piątku oczywiste było, że w poniedziałek pomoże bykom każdy pretekst. Poszukiwanie go nie było rzeczą łatwą.
Paradoksalnie wieczorem najbardziej bykom pomogła decyzja agencji ratingowej Standard & Poors. Paradoksalnie, dlatego że agencja obcięła rating Grecji o trzy poziomy, a rynkowy skutek był odwrotny do oczekiwanego. Grecki dług jest teraz najgorzej oceniany na świecie. Taka decyzja S&P była w zasadzie oczekiwana, bo inne agencje zrobiły takie cięcia już dość dawno temu. Dlatego też kurs EUR/USD jedynie nieznacznie się po tej informacji osunął. Jak tylko gracze zauważyli, że dalej spadać nie chce, to doszli do wniosku, że wszystko jest już zdyskontowane i zaczęli euro kupować.
Przed opublikowaniem informacji o tej decyzji indeksy po dobrym początku osuwały się. Po decyzji Standard & Poors na chwilę zabarwiły się na czerwono. Jednak, jak tylko gracze na rynku akcji zobaczyli, że rynek walutowy zlekceważył tę decyzję tak bardzo, że euro zaczęło się umacniać, to natychmiast rzucili się do kupna akcji. Z pewnością pomagała też bliskość średniej 200-sesyjnej. Niewiele jednak z tego wyszło. Byki miały paliwo na niecałe dwie godziny, a w końcówce niedźwiedzie znowu sprowadziły indeksy do poziomu neutralnego.
GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję neutralnie. Nasi gracze oczekiwali odbicia w Europie (co na początku się w małym stopniu zrealizowało), więc nie sprzedawali intensywnie akcji. Po pobudce w USA optymizm się zwiększył, mimo że WIG20 miał niewiele (w porównaniu do innych giełd) do odrabiania. Końcówka była jednak smętna, bo osuwające się indeksy w USA poprowadziły WIG20 na południe i sesja zakończyła się neutralnie. Obrót był znikomy, co sygnalizuje, że część graczy stoi z boku, nie chcąc wdawać się w bijatykę w tygodniu z wygasaniem linii kontraktów w tle.
Źródło: Xelion. Doradcy Finansowi