– W środę prezes NBP podjął wrogie działania wobec rządu, a dziś zignorował parlament. To jest skandal – grzmiał Marek Suski, poseł PiS. Robert Strąk z LPR wysunął pomysł postawienia Leszka Balcerowicza przed Trybunałem Stanu. To efekt wykluczenia z posiedzenia KNB przedstawiciela Ministerstwa Finansów, Cezarego Mecha. Posłów zirytowała także nieobecność prezesa NBP na zorganizowanym przez nich spotkaniu. Leszek Balcerowicz promował wczoraj w Elblągu nową monetę z serii „Historyczne miasta w Polsce”.
Wojciech Kwaśniak, Generalny Inspektor Nadzoru Bankowego, wspomagany przez dyrektora departamentu prawnego NBP – Andrzeja Jakubiaka, odpierał ataki. – Pozostawienie
C. Mecha w KNB byłoby wodą na młyn UniCredito, który mógłby później w prosty sposób podważyć decyzję nadzoru. To było ratowanie postępowania. Zastąpił go zresztą wyższy rangą członek rządu (Zyta Gilowska – wicepremier i minister finansów – red.) – tłumaczył Andrzej Jakubiak.
– Decyzję o niedopuszczeniu MSP do obrad zaskarżymy tak szybko, jak to możliwe – zapowiedział Paweł Szałamacha. Sprawa trafi do sądu administracyjnego.
Jak podaje „Parkiet”, prawnicy nie dają jednak resortowi skarbu szans w sądzie. Aleksander Werner z Kancelarii Kalwas i Wspólnicy, uważa, że MSP nie ma interesu prawnego w sprawie UniCredito i sporu z KNB nie wygra. Nie może wywodzić tego interesu z umów prywatyzacyjnych opartych na prawie cywilnym.
Resort skarbu zaskarży też ewentualną korzystną dla UniCredito decyzję nadzoru bankowego. – Oczywiście, że to zrobimy – powiedział wiceminister Szałamacha. – Ale resort przecież nie może tego zrobić, jeśli nie jest stroną postępowania – tłumaczy prawnik.