Banki nie zdecydowały się na poważne podwyżki opłat i prowizji za prowadzenie ROR-u – twierdzi Mateusz Ostrowski z Open Finanse. Według niego może to jednak nastąpić, bo banki przymuszone sytuacją rynkową podnoszą oprocentowanie lokat, więc będą szukały sposobów, by sfinansować akcje depozytową.
– Na razie jedynie Kredyt Bank podniósł opłatę miesięczną za konto z 6 zł do 6,99 zł. W najbliższym czasie kilka innych banków może zmienić swoje stawki na niekorzyść klienta, ale nie spodziewałbym się masowych podwyżek – uważa Mateusz Ostrowski.
Niektórzy twierdzą, że tych podwyżek w ogóle nie będzie.
– Koszty związane z prowadzeniem rachunków nie wzrosły, więc nie ma powodu, by rosły opłaty związane z prowadzenie ROR-ów – uważa Mariusz Zygierewicz ze Związku Banków Polskich.
Możemy się więc cieszyć z udogodnień wprowadzonych na początku roku, gdy jeszcze nikt nie myślał o kryzysie w polskim sektorze bankowym. Dotyczyły one przede wszystkim bankowości internetowej. W połowie polskich banków za przelewy internetowe nie są pobierane żadne opłaty. Jeśli przelew chcemy zrobić w oddziale banku, to tego typu usługa najdroższa jest w ING – zapłacimy za to 9 zł. Koszt przelewu bankowego w oddziale banku to od 4 do 6 złotych.
Niemal standardem jest brak opłat za wydanie karty płatniczej, jednak banki, które takiej opłaty nie pobierają, rekompensują to sobie w miesięcznej opłacie za obsługę karty. Jeśli bank nie pobiera żadnej opłaty za obsługę karty, to niemal na pewno wprowadza wysoką opłatę za ROR. Właśnie dlatego najdroższy rachunek w naszym zestawieniu ma INVEST-BANK – miesięcznie trzeba zapłacić za niego aż 12 złotych.
Dziewięć banków nie pobiera żadnych opłat za prowadzenie konta, a kilka uzależnia ich wysokość od wysokości wpływów na rachunek. Banki prowadzą też bardzo różną politykę jeśli chodzi o oprocentowanie środków zgromadzonych na ROR. Bank Pocztowy, BGŻ, GetinBank, ING, mBank i MultiBank nie dają żadnych odsetek od pieniędzy przetrzymywanych na rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym. W przypadku większości banków te odsetki są symboliczne.
Gazeta Prawna 19.12.2008 (248) – forsal.pl – str.A6
Roman Grzyb