„– W ciągu najbliższych dwóch lat poziom zagrożonych należności wobec banków co najmniej się podwoi – prognozuje Wojciech Kwaśniak, doradca prezesa NBP, były szef nadzoru bankowego. Przypomina, że w ostatnich latach banki udzielały kredytów hipotecznych na bardzo liberalnych zasadach. W obecnej sytuacji budzi to obawy, że część klientów nie będzie w stanie spłacać ich w terminie. – Niespłacane kredyty banki będą musiały restrukturyzować. Przejmowanie zabezpieczeń w postaci nieruchomości wcale nie jest dla nich korzystne – mówi Kwaśniak.”, czytamy dalej.
„Akcja zapobiegająca narastaniu przeterminowanych należności w niektórych instytucjach już się rozpoczęła. Największy kredytodawca – PKO BP – przy okazji informowania o zmianie tabeli opłat i prowizji przypomniał klientom, że dopuszcza możliwość zmian warunków kredytowania, zwłaszcza wydłużenia okresu spłaty […] Pozostałe banki nie rozesłały jeszcze podobnej korespondencji, ale deklarują, że są skłonne pójść na rękę klientom, którzy mają problemy z obsługą zadłużenia.”, pisze gazeta.
Z raportu firmy InfoMonitor BIG wynika, że łączna kwota zaległych płatności klientów podwyższonego ryzyka w Polsce wynosiła w lutym 8,6 miliarda złotych. Do 1,3 miliona wzrosła liczba osób, które zalegają z płatnościami powyżej 60 dni. Średnia kwota zaległego zadłużenia wzrosła przez ostatni kwartał do 6636 złotych. Na całościową kwotę zaległych płatności składają się zobowiązania wynikające z niespłacanych kredytów, opłat leasingowych, a także opłat za energię elektryczną, usługi telekomunikacyjne lub czynsz za mieszkanie.
Więcej szczegółów w „Rzeczpospolitej”.
Na podstawie: Monika Krześniak