Problem bezpieczeństwa bankowości internetowej staje się bardzo palący. Ostatni atak na klientów Inteligo był mocno nagłośniony w mediach i niestety nawet w tych największych pojawiało się wiele przekłamań na ten temat. Efekt jest taki, że w świat poszła informacja, że kilku nastolatków okradło bank i 250 jego klientów. Na ich koszt zrobili też sobie zakupy.Nie ma się co zatem dziwić, że banki wzmacniają zabezpieczenia i rezygnują z najbardziej ryzykownych form autoryzacji. W tym momencie robi tak też BOŚ Bank, rezygnując z bardzo niebezpiecznych w obecnych czasach dwóch statycznych haseł. Po tym, jak zmiany w systemie bankowości internetowej wprowadził Citi Handlowy i Polbank EFG, bank miał najgorszy system zabezpieczeń na całym rynku.
Warto tutaj podkreślić, że dotyczyło to tylko części klientów, którzy zrezygnowali z korzystania z tokena na rzecz stałego hasła. Można jednak podejrzewać, było ich całkiem sporo i bank stwierdził, że może to być w przyszłości źródło sporych kłopotów.
Wszyscy klienci banku korzystający z bankowości internetowej dostali list, w którym instytucja informuje o ujednoliceniu sposobu korzystania z usług bankowości internetowej BOŚBank24-Twoje e-konto (rachunek internetowy).
Najważniejszą zmianą jest akceptowanie przelewów i zleceń stałych wykonywanych po 1 lutego wyłącznie przy użyciu tokena. Wszyscy klienci, którzy go nie będą posiadali, będą mieli jedynie podgląd salda rachunków bieżących i kredytowych, zestawienia operacji na tych rachunkach oraz będą mogli zakładać standardowe lokaty. Biorąc pod uwagę, że klienci korzystający do tej pory z dodatkowego hasła raczej niechętnie chcieliby płacić za stosunkowo drogie urządzenie, bank wydaje je im początkowo bezpłatnie do końca stycznia 2008 roku. Tym samym BOŚ Bank przejdzie w całości na uważany obecnie za najbezpieczniejszy sposób autoryzacji transakcji w internecie.
Nam jak zawsze przyjdzie zwrócić uwagę, że mimo ciekawej oferty produktowej, a także całkiem sporej liczby placówek, bank pozostaje na uboczu wielkich zmian w sektorze bankowym. Nie pomogą tutaj nowe konkursy typu member-get-member, czy atrakcyjne warunki cenowe produktów. Do placówek klienci wciąż trafiają raczej z przypadku. Jednym słowem jeśli w BOŚ Banku nie dojdzie do większych zmian, to można oczekiwać tylko jednego – dalszej jego marginalizacji.
Przy tej okazji widać jednocześnie wyraźnie, że bank ma odpowiednią kadrę, która wie o co w tym biznesie chodzi. Problem w tym, że bez odpowiedniego dokapitalizowania i przeznaczenia pieniędzy na marketing, instytucja nie ma szans w starciu z agresywnymi graczami. A przecież w polskiej bankowości mamy albo samych maruderów, albo ofiary czekające na cios łaski. Po środku praktycznie nikogo już nie ma…