Wygląda na to, że będzie. PKO Bank Polski i BNP Paribas nie chcą podarować Irlandczykom decyzji o wyborze hiszpańskiej oferty. Czwarty co do wielkości i jeden z najnowocześniejszych banków w polskim sektorze bankowym ma wkrótce trafić do hiszpańskiej Grupy Santander.
Jeszcze w lipcu Stanisław kluza, przewodniczący KNF mówił, że nadzór nie zgodzi się na przekazanie BZ WBK, jednego z flagowych banków polskiego sektora w ręce niestabilnej finansowo grupy, bez względu na to skąd będzie ona pochodzić. Chodziło m.in. o chętnego na BZ WBK francuskiego BNP Paribas. Hiszpanie z Santandera nie korzystali z pomocy rządu, ale… zaciągali płynnościowe pożyczki z Europejskiego Banku Centralnego.
Jaki ten fakt będzie miał wpływ na decyzję KNF? Czy tak jak zapowiada nadzór, wszyte zostanie postępowanie mające na celu wyjaśnienie zawiłości procesu przetargowego i jak długo to potrwa? Czy nagleni czasem Irlandczycy będą w spokoju czekać na decyzję polskiego nadzorcy rynku? Zobaczymy. Tymczasem jeden z największych europejskich graczy stał się jedynym i zdaniem Irlandczyków niepodważalnym kandydatem do zakupu ponad siedemdziesięciu procent akcji BZ WBK za jedyne 3,1 mld euro.
Pretensje Polaków i Francuzów
Problem, jaki PKO Bank Polski i BNP Paribas podnoszą, nie tkwi jednak w tym czy i z czyjej pomocy korzystał Santander, ale w tym czy był uczciwy w stosunku do konkurentów? Oba banki zarzucają Hiszpanom, że w sposób nielegalny pozyskali poufne informacje na temat BZ WBK i tym samym mieli przewagę w wyścigu po jego zakup. W całą sprawę zamieszany jest również KPMG, które jako audytor BZ WBK doradzał jednocześnie Hiszpanom. Przetargowi chce się przyjrzeć polski nadzór bankowy.
PKO Bank Polski i BNP Paribas mają jeszcze inne zastrzeżenia wobec Irlandczyków. Oba banki mają podstawę przypuszczać, że Hiszpanie i Irlandczycy prowadzili nieformalne, ale wiążące rozmowy poza plecami pozostałych graczy, czego dowodem miałyby być spotkania Mateusza Morawieckiego, prezesa BZ WBK z Hiszpanami zainicjowane przez Allied Irish Banks (AIB), oraz dodatkowe grzebanie w papierach sprzedawanego banku przez przyszłych nabywców.
Oferta Santandera – to nieoficjalna informacja – miała okazać się dla AIB najkorzystniejsza również z tego powodu, że Hiszpanie zaoferowali odkupienie od AIB (przypomnę tylko, że AIB musi do końca roku zgromadzić ponad 7 mld euro ze sprzedaży swoich aktywów) nie tylko BZ WBK, ale również amerykańskiego M&T oraz oddział w Wielkiej Brytanii.
Co na to parkiet?
Inwestorzy zareagowali dość mocno na wieści z piątku. Kurs BZ WBK poszybował aż o 10 proc. Również akcje PKO Banku Polskiego stały się dziś przedmiotem wzmożonego zainteresowania inwestorów.
– Najsilniej rosnącą w dniu dzisiejszym spółką z indeksu WIG20 jest BZ WBK – komentuje Łukasz Bugaj, analityk Xelion. – Wzrost kursu o ok. 10 proc. jest pokłosiem informacji, że AIB wybrało hiszpańskiego Santandera jako kupca swojego 70 proc. udziału w poznańsko-wrocławskim banku. Cena jaką uzgodniono, przeliczając na jedną akcję to ok. 227 zł, jest wyższa od oczekiwań analityków i stąd tak pozytywna reakcja rynku. Wydaje się jednak, że optymizm inwestorów może być zbyt duży, gdyż zakup BZ WBK przez Santandera wcale nie jest taki pewien.
>>> Czytaj także: Irlandzkie teorie spiskowe <<<
KNF już zapowiedział, że dokładnie zbada cały przetarg, którego przebieg sugeruje faworyzowanie przez Irlandczyków oferty Hiszpanów. Cały proces potrwa wiele miesięcy, a powszechnie wiadomo, że AIB bardzo zależy na szybkim przeprowadzenie transakcji, co było mocną stroną oferty PKO BP. Wydaje się więc, że przed nami wielomiesięczny tryb wyjaśniający, który nie będzie pomagał notowaniom akcji BZ WBK.
W przypadku PKB BP wystąpiły ok. 2 procentowe wzrosty. Widać więc, że inwestorzy wcale nie żałują przegranej batalii o BZ WBK i kupują akcje największego polskiego banku, który teraz będzie mógł swój zysk przeznaczyć na dywidendę, a nie na zakup konkurenta. Z ekonomicznego punktu widzenia przegrana wyścigu o BZ WBK wydaje się korzystna dla akcjonariuszy PKO BP. Dlaczego? Historia pokazuje, że łączenie banków nie zawsze wychodzi stronie przejmującej na dobre. Ponadto teraz PKO BP będzie mógł się skupić na dalszym zwiększaniu swojej efektywności, co w ostatnim czasie czyni z sukcesami, a nie na scalaniu dwóch instytucji.
Pod hiszpańską banderą
Klienci, zarówno ci indywidualni, jak i instytucjonalni nie powinni odczuć zmiany. Mówią o tym zarówno przedstawiciele BZ WBK, jak i Santandera. Nie powinni, nie oznacza jednak, że nie odczują. Nowy właściciel – na razie wciąż deklaratywny – zapowiada, że transakcja przyniesie mu w przeciągu trzech lat 64 mln euro korzyści (44 mln kosztowych i 20 mln przychodowych). To jednak zaledwie jeden drobny szczegół, ale klientów interesują bardziej przyziemne sprawy.
Santander Consumer Bank posiada w Polsce na razie zaledwie jednoprocentowy udział w rynku i to dzięki akwizycji AIG Banku. Oba specjalizują się w sprzedaży ratalnej i kredytach konsumenckich. O BZ WBK nie można powiedzieć by zamykał się wyłącznie do takiej działalności. Jest to jeden z najbardziej zaawansowanych w najnowsze rozwiązania informatyczny banków w Polsce, jeden z pierwszych, który wprowadził i wciąż rozwija bankowość internetową i na pewno pierwszy, który dostrzegł i natychmiast wprowadził wszelkie innowacje dotyczące kart płatniczych. Czy i jak zmieni się zatem strategia banku pod rządami agresywnych Hiszpanów?
Źródło: Gazeta Bankowa