Wczorajsza sesja na GPW nie należała do tych zapierających dech w piersiach. Zresztą ostatnio inwestorzy nie mogą oczekiwać emocji po rynku, święta przyszły chyba na parkiet szybciej niż się spodziewano.
Nastroje panujące wczoraj na warszawskim parkiecie można opisać jako umiarkowanie pozytywne. WIG20 wzrósł o 0,36 proc., a WIG o 0,29 procent. Zmiany indeksów, podobnie jak we wtorek nie wpływają na obraz całego rynku. Na mniej więcej tym samym poziomie utrzymują się także obroty, które wczoraj wyniosły 1,4 mld zł – czyli były w górnym przedziale owych wahań.
Od trzech już dni dobrze zachowują się walory PGE, które we wtorek stały się już akcjami, a nie prawami do akcji. Wczoraj zyskiwały one ponad 3 proc. przy obrotach wynoszących 287 mln złotych. Wśród pozostałych spółek nie było wczoraj większych-spektakularnych zmian.
Trwający marazm (niektórzy nazwą to świątecznym nastrojem) widać bardzo dobrze na wykresie WIG20 – wskaźnik nie potrafi przebić się przez poziom 2350 pkt., nie mówiąc już o 2400 pkt. czy wyżej. Tymczasem lepiej wiedzie się giełdom w Europie, wczoraj niemiecki DAX po wzroście o 1,2 proc. wyszedł na nowe tegoroczne szczyty.
Całkiem przyzwoicie radziły sobie giełdy w innych częściach Europy oraz w USA. Za oceanem inwestorzy czekali na komunikat Fed w sprawie stóp procentowych.
Wybrany wczoraj człowiekiem roku przez magazyn Time – Ben Bernanke stóp oczywiście nie zmienił, także i treść komunikatu po posiedzeniu FOMC pozostała ta sama co w ostatnich miesiącach: „stopy procentowe pozostaną wyjątkowo niskie jeszcze przez długi czas”. Rada zasugerowała równocześnie, że kilka z jej „niestandardowych” programów będzie w przyszłym roku wycofanych. Jakich i kiedy – nie wiadomo.
Amerykańskie indeksy dopasowały się do treści komunikatu i niewiele zmieniły się na koniec sesji: Dow Jones spadł o 0,1 proc., a S&P500 zyskał prawie tyle samo.
Dziś warto będzie zwrócić uwagę na indeks Fed z Filadelfii o godz. 14.30 i tygodniową liczbę nowozarejestrowanych bezrobotnych. Wydaje się jednak, że i dzisiejsza sesja nie będzie odbiegać poziomem emocji od poprzednich.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo