„– Aby mieć pewność, że przelew dojdzie jeszcze w starym roku, najlepiej zlecić go w sylwestra do godziny 11.00. Krajowa Izba Rozliczeniowa tego dnia przeprowadza tylko dwie sesje, a nie jak zazwyczaj trzy – tłumaczy Agnieszka Walczak-Karbowska z mBanku. W niektórych bankach ten margines może być jeszcze większy, np. w ING Banku zlecenie musi być złożone przed 11.30, a w Pekao – nawet do 13.” informuje gazeta.
„Bankowcy zastrzegają jednak, że nie odpowiadają za to, co zrobi bank przyjmujący przelew. A sylwester to dzień szczególny. Zazwyczaj potrzeba dwóch sesji, by transakcja została rozliczona. W ostatnim dniu roku teoretycznie przelew wysłany drugą sesją może zostać odebrany i rozliczony także drugą sesją, czyli po godzinie 15.00. Może, ale nie musi, a kolejny dzień roboczy wypada dopiero 4 stycznia.” donosi dziennik.
„Wszystko dzieje się za pośrednictwem Krajowej Izby Rozliczeniowej, która oferuje bankom po trzy sesje wychodzące i przychodzące. To, że sesje w KIR są ustalone na sztywno, nie oznacza jednak, że wszystkie banki mają takie same terminy ich zamknięcia. Różnice są znaczące – w KIR pierwsza sesja zamykana jest o 9.30, tymczasem np. Multibank kończy przyjmowanie zleceń już o 5.55.” czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Przelew do tego samego banku, z którego jest on dokonywany, trwa zazwyczaj chwilę, jednak transakcje między dwoma bankami mogą trwać nawet do 48 godzin. Jeśli zlecimy dokonanie przelewu w czwartek popołudniu, najprawdopodobniej dotrze on na konto drugiej osoby dopiero w poniedziałek. W tym przypadku nie ma znaczenia, czy przelew został zlecony w placówce banku, czy też za pośrednictwem bankowości elektronicznej.
Więcej w artykule Mirosława Kuka „Sprawdź, jak zdążyć z przelewem w sylwestra” w „Dzienniku Gazecie Prawnej.