Jedno podstawowe konto, nowa bankowość elektroniczna, biometria i roboty – tak w skrócie można podsumować nową strategię Alior Banku na lata 2017-2020. Bank uszczupli sieć placówek, ale poza zapowiedzianymi już redukcjami załogi, nie planuje kolejnych masowych zwolnień.
Alior Bank przedstawił dziś strategię na lata 2017-2020, której przyświeca hasło „cyfrowy buntownik”. Jak można się było spodziewać, przedstawiciele banku postawili na digitalizację i cyfryzację. Rynek idzie w takim kierunku i trudno oczekiwać, by jakikolwiek bank wytyczył inną drogę. Podobne hasła padały już przy okazji innych konferencji bankowych, ale Alior w odróżnieniu od konkurencji podał konkretne liczby i swoje oczekiwania.
Bank chce, by w roku 2020 ponad 40 proc. sprzedaży jego produktów odbywało się w kanałach cyfrowych. Pożyczki mają wzrosnąć z 12 do 35 proc., sprzedaż lokat z 65 do 85 proc., a sprzedaż rachunków z 7 do 30 proc. Nie będzie to możliwe bez dużych inwestycji w IT. Dlatego w ciągu najbliższych trzech lat bank wyda na IT i innowacje 400 mln zł. Nad nowymi wdrożeniami i procesami będzie pracowała ekipa składająca się z 700 ekspertów od IT. To ludzie Aliora i specjaliści przejęci z Meritum i BPH.
Nie będzie zwolnień grupowych w Aliorze
Nie obędzie się bez cięcia sieci oddziałów. Liczba placówek własnych zmniejszy się o około 30 proc. Z 324 do 2020 roku przetrwa 200. Sieć agencji skurczy się o 106 punktów do poziomu 680. Poza zaplanowanymi już redukcjami zatrudnienia (2400 osób w 2017 roku), bank nie planuje kolejnych masowych zwolnień. Oczywiście pod warunkiem, że migracja klientów do kanałów zdalnych nie będzie szybsza niż się obecnie zakłada. Ci bankierzy, którzy zostaną mają być „atrakcyjnie wynagradzani”. Zmieni się też rola oddziałów – będą mniejsze, a obsługa kasowa zostanie zredukowana do niezbędnego minimum.
Bank zamierza uprościć swoją ofertę i ograniczyć liczbę obecnie sprzedawanych produktów o połowę. W ofercie znajdzie się jedno konto podstawowe, którego celem będzie zaspokojenie potrzeb klienta docelowego. Jaki to będzie klient? Alior już wie, bo przeprowadził analizy behawioralne. Zapytałem o szczegóły oferty, ale odpowiedziano mi, że jeszcze za wcześnie na konkrety. Dowiedziałem się natomiast tego, że nowe konto pojawi się w połowie roku i zastąpi obecnie oferowane produkty. Te zostaną wycofane z bieżącej sprzedaży i znajdą się w obsłudze. Konto Wyższej Jakości zostanie, bo bank zagwarantował niezmienność opłaty przez 5 lat. Powiedziano mi jednak, że ulegnie transformacji. Co to oznacza? Nie wiadomo.
Nowa e-bankowość Alior Banku już w maju
W maju 2017 roku pojawi się całkiem nowa bankowość elektroniczna i nowa aplikacja mobilna. Nowa bankowość ułatwi Aliorowi sprzedaż produktów online – zostaną uproszczone procedury, pojawią się produkty na „jeden klik” i oferty kredytów ze wstępnie przeliczoną kwotą. Bankowość mobilna zostanie rozbudowana o wszystko to, co obecnie staje się standardem – biometrię palca, powiadomienia push, HCE, przelewy p2p przez Blika i skanowanie faktur.
Bank zamierza otwierać rachunki za pomocą wideo identyfikacji. Proces ten ma zastąpić „niesławne” przelewy na 1 zł, które służyły do masowego zakładania lewych kont. Wewnątrz banku trwają też zaawansowane prace nad biometrią twarzy i głosu, oraz nad wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Po uzyskaniu odpowiednich zgód regulatora Alior Bank chce przejść na narzędzia chmurowe. Ponadto wykorzysta takie rozwiązania jak blockchain czy Open-API banking / PSD2, które ułatwią wejście na rynki zagraniczne w przyszłości. Szersze zastosowanie znajdą też roboty. Rozpoczynając od obszaru operacji, administracji i wsparcia. Pierwszy krok w tym kierunku bank ma już za sobą. W ubiegłym roku bank zastosował roboty w procesie windykacji (Dronn).
Cyfrowy pośrednik kredytowy
Alior chce do końca 2017 roku uruchomić własnego pośrednika kredytowego, który będzie oferował kredyty online. Bank liczy na 2-3 mld zł rocznego wolumenu. Na platformie znajdą się pożyczki, kredyty mieszkaniowe i – co ciekawe – oferty pozabankowe. Sprzedaż będzie obejmowała także pożyczki innych banków. Będzie się odbywać pod osobną marką, a głównym przesłaniem będzie hasło „uczciwy kredyt dla każdego”. Na razie nie poznaliśmy nazwy nowego projektu.
Bank zapowiedział też, że chce odświeżyć swój wizerunek. Nie podano konkretów, ale rewolucji najprawdopodobniej nie będzie i melonik zostanie. Nowa strategia komunikacji ma jednak odzwierciedlać wejście banku w kanały cyfrowe.
Buntownik skupi się na klientach indywidualnych i małych firmach. Nie będzie walczył o korporacje i nie zamierza podejmować działalności za granicą. Wyjątkiem będzie współpraca poza granicami kraju w ramach T-Mobile. Nowa strategia nie zakłada rozwoju przez akwizycje – Alior będzie rósł organicznie. Przedstawiciele banku zakładają, że wdrożenie strategii pozwoli utrzymać poziom marży odsetkowej na poziomie 4,5 proc., obniżyć wskaźnik C/I do 39 proc. oraz zapewnić akcjonariuszom banku wzrost zwrotu z kapitału z 8 proc. w 2016 r. do 14 proc. w 2020 r.
Buntownik z wyboru
W pierwszym półroczu 2017 roku możemy się więc spodziewać nowej e-bankowości i nowej oferty produktowej. Ponieważ bank chce się skupić na wykorzystaniu własnej bazy i dopieszczeniu lojalnych klientów, możemy też oczekiwać kolejnych rewolucji w cennikach. Najprawdopodobniej bank będzie chciał oddzielić ziarna od plew i za pomocą zaporowych cen pozbyć się klientów korzystających z jego oferty z doskoku.
Alior jest jednym z najbardziej agresywnych graczy na rynku. Buntownik powstał w czasach dużych zawirowań rynkowych i niekorzystnej sytuacji makroekonomicznej. W ciągu niespełna 10 lat awansował do grona największych banków w Polsce. Jego ofertę – z lepszym lub gorszym skutkiem – latami naśladowali konkurenci. Dziś Alior robi kolejną woltę i stawia wszystko na jedną kartę. Czas pokaże ile z założonych planów uda się zrealizować. I kto następny pójdzie w ślady „cyfrowego buntownika”.
Chcesz być na bieżąco informowany o nowych wpisach? Dołącz do mnie w serwisach społecznościowych: