Bez względu na to, czy inwestorzy największą wagę przykładają do danych makroekonomicznych, wydarzeń politycznych, komunikatów spółek czy analizy technicznej, jedno jest pewne – nuda nam nie grozi.
Wśród zaplanowanych na dziś publikacji danych makroekonomicznych najważniejsza będzie sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA – oczekiwany jest spadek liczby zawartych transakcji z ok. 6,5 mln do 6 mln, co z pewnością nie sprzyja odwróceniu krótkoterminowego trendu na rynkach akcji. W piątek wszystkie główne indeks z Wall Street straciły na wartości więcej niż 2 proc., a tydzień kończyły o ok. 5 proc. poniżej wyjściowych poziomów. W poniedziałek akcje taniały także w Azji, choć pod koniec sesji część inwestorów przystąpiła do ostrożnego odkupowania papierów w reakcji na wzrost wartości kontraktów terminowych na indeks S&P 500.
W Azji większą uwagę niż dynamika PKB Korei Południowej czy decyzje Banku Japonii w sprawie stóp procentowych (zmiana nastawienia polityki pieniężnej nie wchodzi w grę, podobnie jak w przypadku amerykańskiego Fed) będą przyciągać kwartalne wyniki wielkich międzynarodowych koncernów. Inwestorzy oczekują, że Samsung, dzięki poprawie popytu na płaskie telewizory w IV kw. 2009 r. wykaże dodatni zysk netto, Nintendo skorzysta na olbrzymiej popularności gier na konsolę Wii, a przedstawiciele branży motoryzacyjnej Honda czy Tata Motors wykorzystają obserwowane pod koniec 2009 r. ożywienie gospodarcze na świecie.
W Europie odzwierciedleniem globalnej koniunktury mogą być wyniki i prognozy branży telekomunikacyjnej – w poniedziałek bowiem wynikami będzie chwalił się Ericsson, a w kolejnych dniach uwagę absorbować będą Nokia oraz Siemens. Jednak zaskoczeniem nie powinien być fakt, że w mediach najwięcej czasu poświęcać będzie się rozpoczynającemu się właśnie Forum Ekonomicznemu w Davos, gdzie prawdopodobnie ok. 2500 ekonomistów, polityków i biznesmenów wyrazi zaniepokojenie problemami świata, po czym uda się na narty. W tym roku możemy obserwować znacznie większą niż w 2009 r. polaryzację poglądów zwłaszcza wśród reprezentantów największych potęg, których poróżniły ostatnio przepychanki o polityczno-gospodarczym podłożu (Chiny – USA) czy odmowa pomocy dla potencjalnych europejskich bankrutów przez niektóre państwa strefy euro.
Łukasz Wróbel
Źródło: Open Finance