Większość wczorajszej sesji europejskiej przebiegało pod znakiem systematycznego umocnienia wspólnej waluty. Ograniczona płynność związana z nieobecnością sporej części inwestorów odbiła się na aktywności. Dopiero po dołączeniu inwestorów zza oceanu kurs eurodolara zyskał na dynamice.
Po przetestowaniu nowych szczytów na 1,3280 nastąpiło silniejsze cofnięcie, które wyhamowało dopiero blisko poziomu wsparcia na 1,32. Za przyczynę aprecjacji dolara można postawić zaskakujący odczyt indeksu ISM dla przemysłu w USA. Analitycy spodziewali się bowiem lekkiego spadku, zaś wskaźnik ten niespodziewanie wzrósł do wartości 54,8 pkt. i był najwyższym wynikiem od czerwca 2011 roku. To pozytywne zaskoczenie połączyło się także z jastrzębimi wypowiedziami niektórych członków FED. John Williams z FED z San Francisco oraz Richard Fisher z FED z Dallas przyznali, że nie widzą potrzeby, aby Rezerwa Federalna w dalszym stopniu luzowała politykę monetarną. O krok dalej posunął się Charles Plosser, aktualnie nie głosujący w FOMC, który powiedział, iż FED może zdecydować się na podwyższenie stóp procentowych pod koniec tego roku bądź na początku przyszłego. Dzięki takiemu połączeniu amerykańska waluta zyskała nieco na wartości, choć przed kupującymi dolara jeszcze sporo trudności w tym poziom wsparcia na 1,32. Przebicie go może być sygnałem do dalszych spadków, zwłaszcza jeśli dzisiejsze dane z rynku pracy okażą się pomyśle dla strony „zielonego”.
Złoty zyskuje dzięki lepszym danym
Wtorkowa sesja europejska na parach złotowych przebiegała dość płasko, zwłaszcza na parze EUR/PLN. Nieco więcej zmienności wykazywał kurs USD/PLN, który korzystał ze wzrostów na eurodolarze i schodził na niższe poziomy. Niewielka aktywność na rynku wynikała z faktu nieobecności bankierów zarówno z Polski jak i kilku istotnych krajów europejskich. Poprawa sytuacji nastąpiła dopiero w końcówce handlu na Starym Kontynencie, kiedy opublikowane zostały dane z USA. Ich pozytywny wydźwięk pozwolił na dynamiczną aprecjację złotego względem europejskiej waluty. Cena euro obniżyła się do poziomu 4,15 i dziś oscyluje nieco ponad tym poziomem. Bardziej chaotycznie w tej sytuacji zachowywała się para USD/PLN, która po chwilowym wybiciu do góry znów powróciła do trendu spadkowego i dziś poranku dolar kosztuje 3,1420 zł. Ostatnie mocniejsze ruchy na południe dają szansę na dalszą aprecjację złotego, zwłaszcza względem euro, gdzie na wykresie został naruszony istotny poziom. W przypadku pary USD/PLN miejsca na spadki pozostało już niewiele, gdyż w pobliżu wartości 3,13 przebiega linia trendu wzrostowego. To jednak w dużej mierze będzie zależało od zagranicznych danych marko jak i dzisiejszego odczytu indeksu PMI dla przemysłu w Polsce.
Ważne dane z USA
Dzisiejszy dzień przyniesie nam spora ilość danych makroekonomicznych. Pierwszy odczyt poznamy już o godzinie 9:00 i będzie to indeks PMI dla przemysłu w Polsce. Następnie o 10:00 opublikowany zostanie ten sam indeks tylko, że dla przemysłu w Strefie Euro. Analitycy zakładają, iż ostateczny odczyt wyniesie 46 pkt. czyli o 1,7 pkt mniej niż w poprzednim okresie. Godzinę później ogłoszona zostanie stopa bezrobocia w Eurostrefie, która ma wzrosnąć o 0,1% do poziomu 10,9%. Po południ zaczną napływać dane z amerykańskiej gospodarki. O 14:15 znany będzie raport firmy ADP. Eksperci oczekują wyniku na poziomie 180 tys. czyli o 29 tys. mniej niż w poprzednim okresie. Ostatni odczyt będzie znany o godzinie 16:00 i będzie to dynamika zamówień w przemyśle. Oczekuje się spadku na poziomie 1,4% m/m, po tym jak miesiąc wcześniej odnotowano wzrost w wysokości 1,3% m/m.
Źródło: FMC Management