Początek dzisiejszych notowań na rynku eurodolara przebiegał spokojnie. Po złamaniu wczoraj istotnego wsparcia na poziomie 1,3145 dziś niedźwiedzie zostały zatrzymane w okolicy psychologicznej wartości 1,30. Podejmowane przez większość dnia próby przebicia nie przynosiły pożądanego efektu.
Byki broniły się dzielnie. Słabszy wyniki aukcji włoskich obligacji nie zaszkodził im tak bardzo, a wynik niemieckiej, gdzie udało się sprzedać obligacje z niższą niż ostatnio rentownością oraz większym zainteresowaniem pozwolił na próbę odbicia. Nie był to jednak impuls na miarę solidnego odreagowania zwłaszcza, że na rynku ponownie zagościły plotki o możliwości obniżenia ratingu Francji. Obawy z tym związane ściągnęły notowania głównej pary pod poziom 1,30. Nie tylko jednak Paryż jest zagrożony. Od 5 grudnia możliwość ścięcia najwyższych ratingów krajów Strefy Euro spędza sen z powiek inwestorom. Nie dziwi więc fakt, że coraz mniej widzą oni w mglistej przyszłości i z tego tytułu coraz mocniej zaczynają tracić cierpliwość. Nie przekonują ich już słowa oficjeli, w tym kanclerz Niemiec o pozytywnym wyniku zeszłotygodniowego szczytu i zapewnienia, że jeżeli Europa będzie trzymała się planu unii fiskalnej i wykaże się cierpliwością to uda jej się przezwyciężyć kryzys. Cierpliwością inwestorzy i rynki finansowe wykazały się aż nad to. Zdaje się jednak, że oficjele tego nie zauważają, a w walce z kryzysem zaczynają także posuwać się do próby bagatelizowania pewnych zagrożeń. Przykładem jest tutaj dyskredytowanie ewentualnego obcięcia ratingu kraju Eurostrefy z najwyższą wiarygodnością. Robił to wczoraj prezydent Francji, a dziś Jens Weidmann, członek Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego i prezes Bundesbanku. Nie jest to dobre podejście zwłaszcza, że taka decyzja może wywołać kolejną przecenę bardziej ryzykownych aktywów i wynieść rentowności obligacji na nowe szczyty. Wtedy o udaną aukcję tych papierów dłużnych będzie bardzo trudno, nawet Niemcom.
EUR/PLN walczy
Od początku dzisiejszych notowań złoty starał się oddalić od ustanowionych wczoraj szczytów. Wspierany względnym spokojem eurodolara do południa umocnił się względem euro do poziomu 4,5650, a wobec dolara do 3,51. Dalsza cześć dnia nie była już jednak tak łatwa, zwłaszcza wobec dolara. Obniżenie kursu pary EUR/USD poniżej poziomu 1,30 negatywnie odbiła się na kursie USD/PLN wynosząc go do okolic 3,5230. Więcej odporności na zmiany rodzimy pieniądz wykazywał względem wspólnej waluty. Dopiero pod koniec sesji europejskiej złotemu udało się ponownie powrócić do umacniania się i kończyć sesję europejską na poziomie 4,5580 zł za euro i 3,5095 zł za dolara.
Michał Mąkosa
FMC Management
Źródło: FMC Management