Obawy o kryzys zadłużenia mogą dziś ciążyć notowaniom w Europie. W weekend, podczas spotkania MFW i Banku Światowego otrzymaliśmy kolejną porcję krzepiących deklaracji o determinacji w walce z kryzysem.
O konkretniejszych planach poinformował The Telegraph, według którego kraje strefy euro zamierzają dokapitalizować europejskie banki na sumę przekraczającą 2,5 miliarda euro oraz zlewarować fundusz pomocowy do kwoty 2 bilionów euro. Drugi element planu został już wcześniej wcielony w życie w USA i był proponowany przez amerykańskiego sekretarza skarbu. Pomimo powyższych zapowiedzi inwestorzy nadal niepokoją się o stabilność Eurolandu i wyprzedają wspólną walutę. Po chwilowej korekcie, która dokonała się pod koniec tygodnia, wydaje się, iż eurodolar powrócił do trendu spadkowego.
Kurs EUR/USD przebił czwartkowe minimum ostatniego tygodnia na poziomie 1,3383 i od otwarcia traci już ponad 1 proc. Wraz z rosnącą awersją do ryzyka inwestorzy kierują się w stronę dolara i amerykańskich papierów skarbowych, ale jednocześnie wyprzedają metale szlachetne, dotychczas uważane za aktywa bezpieczne. Złoto taniało od rana ponad 3 proc., forsując wsparcie 1600 dolarów za uncję – poziom notowany ostatnio w lipcu. Srebro z kolei jest najtańsze od początku roku i jego notowania spadały aż o 12 proc. do 28,36 dolara za uncję. Z kolei rentowność 2-letnich obligacji Grecji odnotowała największy tygodniowy wzrost od czasu przyłączenia się do strefy euro i wynosi obecnie 62,50 proc., wobec 0,38 za analogiczne papiery niemieckie.
Dziś poznamy wrześniowy odczyt indeksu instytutu Ifo w Niemczech, obrazującego nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców i będącego źródłem informacji o kondycji gospodarki naszego zachodniego sąsiada. Analitycy spodziewają się spadku indeksu do wartości 106,5, wobec 108,7 w sierpniu, co byłoby najniższym poziomem wskaźnika od lipca 2010 roku. Uwidocznia to wpływ kryzysu zadłużeniowego strefy euro na spowolnienie gospodarcze.
Nastroje ciążą złotemu
Początek tygodnia przynosi powrót złotego do trendu deprecjacyjnego. Kurs EUR/PLN na otwarciu sesji znalazł się na poziomie 4,4290. Tak więc, piątkowa skoordynowana interwencja NBP i BGK miała jedynie krótkotrwały wpływ na złotego, jednak dzisiaj może jeszcze powstrzymywać inwestorów próbujących grać na osłabienie złotego. Pozwoli to na utrzymanie kursu EUR/PLN w trakcie dzisiejszej sesji w granicach 4,42-4,45. W kraju nie zostaną dziś opublikowane żadne dane makroekonomiczne. W tej sytuacji polska waluta znajdować się będzie pod wpływem nastrojów na rynkach światowych. A tam niezmiennie przeważa negatywny sentyment w związku z narastającymi i jak do tej pory nierozwiązanymi problemami zadłużeniowymi w Europie. Technicznie pierwszy poziom wsparcia na EUR/PLN znajduje się obecnie na 4,33, czyli lokalnym maksimum z ubiegłego roku. Opór tworzą zaś poziomy 4,54 i 4,5250.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.