Główną przyczyną wzrostu sprzedaży kredytów walutowych jest zwiększenie dysproporcji między oprocentowaniem dla złotych i franka, co skutkuje coraz większą różnicą w wysokości raty. Obecnie dla kredytu na 400 tys. zł zaciągniętego na 30 lat różnica ta wynosi 880 zł. Pozytywny wpływ na statystki mogło też mieć uruchomienie kredytów we frankach przez dwa duże banki, BZ WBK oraz ING. Raczej nie sądzimy, aby istotny wpływ na sprzedaż miało refinansowanie wcześniej zaciągniętych kredytów. W opinii Expandera wysoki popyt na kredyty we franku utrzyma się w kolejnych kwartałach.
Z raportu NBP wynika ponadto, że w odczuciu banków, w drugim kwartale nastąpił wzrost marż od kredytów hipotecznych. Według Expandera, zmiany te nie były znaczące i miały różny kierunek w przypadku kredytów w złotych i we franku. W pierwszym przypadku średnia marża na rynku spadła o 0,15 pkt. proc. (do 1,03%), a w drugim minimalnie wzrosła (o 0,05 pkt. proc., do 1,55%). Jest to odzwierciedleniem spadającego popytu na kredyty złotowe i rosnącego na walutowe, oraz nasilającej się konkurencji w tym drugim segmencie.
NBP podaje, że banki spodziewają się zaostrzenia kryteriów udzielania kredytów mieszkaniowych w trzecim kwartale. W opinii Expandera kluczowa w tym kontekście jest informacja, że większość małych banków – które z reguły mają bardziej liberalne podejście – planuje złagodzenie polityki kredytowej.
NBP zwraca też uwagę na wzrost popytu na kredyty konsumpcyjne argumentując to poprawą sytuacji gospodarstw domowych. W ocenie Expandera na ten wzrost mogła też mieć wpływ wysoka dynamika sprzedaży nowych samochodów w Polsce, jak również rosnące wydatki Polaków na wyjazdy wakacyjne.