Notowania rozpoczęły się na dużym minusie. Skala przeceny zaczęła się zmniejszać z powodu dobrych danych z USA. Inflacja CPI pokazała odczyt zgodny z prognozami analityków – 0,6%, natomiast CPI core okazała się być nawet niższa: 0,1% (prognoza: 0,2%). Nieco lepsze od oczekiwań rynku były również informacje z rynku nieruchomości Liczba rozpoczętych budów wzrosła o 0,8%, podczas gdy spodziewano się spadku o 1,5%, natomiast liczba wydanych pozwoleń na budowę wzrosła również o 0,8% przy prognozach spadku o ponad 1%. W przypadku tych danych jednak można mówić o dużej zmienności, zatem w małym stopniu wpływają one na rynek. Negatywnie zaskoczyła dynamika produkcji przemysłowej – analitycy spodziewali się braku zmian w stosunku do poprzedniego miesiąca, a wartość ta zanotowała spadek o 0,2%. Mimo to otwarcie na rynku amerykańskim było całkiem niezłe, zważywszy na to, że przez większość dnia kontrakty na indeksy znajdowały się na minusach.
W Polsce po 14.30, czyli czasie publikacji danych indeksy wyskoczyły w górę, jednak skala wzrostu nie była na tyle duża, by zakończyć dzień na plusie. WIG stracił 0,12% do 59 353,79 pkt, zaś WIG20 zniżkował o 0,51% do 3 619,88 pkt. Zainteresowaniem inwestorów cieszyły się natomiast średnie spółki – mWIG40 zyskał 0,59% wartości. W bieżącym tygodniu raczej nie spodziewałabym się spadków – inwestorzy będą powstrzymywać się przed pozbywaniem się walorów przed publikacją raportów kwartalnych spółek. W przyszłym tygodniu poznamy również decyzję Rady Polityki Pieniężnej odnośnie poziomu stóp procentowych. Wczoraj na rynek napłynęły dane GUS mówiące o tym, że poziom przeciętnego wynagrodzenia wzrósł o 9,1% r/r w marcu. Dynamika płac może już wkrótce okazać się wyższa od wydajności pracy, co sprawi, że zwiększy się jednostkowy koszt produkcji i przełoży na wzrost inflacji. W związku z tym podwyżka głównej stopy procentowej o 25 p.b. do 4,25% w kwietniu, zdaniem większości rynku, jest już niemal pewna.
W Stanach Zjednoczonych z kolei opublikowany poziom inflacji rozbudził w inwestorach nadzieję na rozluźnienie polityki monetarnej. Zyskały na tym największe spółki, których indeks Dow Jones wzrósł o 0,41%. Technologiczny Nasdaq stracił 0,05% za sprawą zniżkującego TD Ameritrade. Spółka pokazała niższy od oczekiwanego wynik finansowy za I kwartał. Miały się czym pochwalić za to spółki Coca-Cola i Johnson&Johnson – obaj potentaci zaskoczyli analityków korzystnymi wynikami.