Na razie znalezienie nowych klientów jest jeszcze dość łatwe. Dziś konto bankowe w Polsce posiada tylko połowa gospodarstw domowych. Podobny odsetek osób przyznaje się do posiadania jakiegokolwiek kredytu.
Najprostszą, choć dość kosztowną metodą, jest budowanie nowych placówek. W Polsce na milion mieszkańców przypada obecnie 133 placówki bankowe. W Czechach jest ich 175, na Węgrzech – 300, w Hiszpanii – ponad 900. Ostatnio powiększenie sieci zapowiedział MultiBank, który chce otworzyć 56 nowych oddziałów. Podobne plany mają konkurenci. Fortis Bank za 100 mln zł będzie chciał podwoić sieć placówek, MultiBank w ciągu 3 lat planuje wybudować 160 nowych, a Citibank do końca przyszłego roku chce wybudować 225 placówek sieci CitiFinancial. Także Lukas Bank, Nordea i Dominet mają w planach rozbudowę sieci detalicznej.
Banki szukają też klienta, współpracując z sieciami handlowymi. Najlepszym przykładem takiego działania jest Lukas, który wyrósł na potęgę na rynku kart kredytowych. Oferuje je klientom sieci Tesco, Real i Auchan. Inna wschodząca potęga karcianego rynku to francuski Cetelem Bank. Karty wspólnie z sieciami handlowymi wydają także dwa inne banki – HSBC (razem z Ikeą) oraz Sygma Bank (wspólnie z Géantem).
Bankowcy wciskają się ze swoimi usługami także do małych sklepów osiedlowych. Raiffeisen uruchomił wspólnie z siecią sklepów Żabka usługę pośrednictwa przy opłacaniu comiesięcznych rachunków pod marką Zielone Okienko. Podobną usługę oferuje wspólnie ze sklepami Citibank Handlowy (sieć UniKasa) oraz Bank BPH (Transkasa).
– Współpraca banków z sieciami handlowymi i budowanie wspólnych ofert to bez wątpienia przyszłość polskiej branży bankowej – mówi Gazecie Piotr Czarnecki, prezes Raiffeisen Banku. Jego zdaniem naturalnym partnerem dla banków byliby też operatorzy telekomunikacyjni. Tyle że oni są mniej chętni do współpracy niż sieci sklepów, bo dużo atrakcyjniejsze marże osiągają z podstawowej działalności – czytamy.