Alternatywą dla giełdy mogą okazać się nieruchomości. Jednak inwestować należy z głową. Polski rynek nieruchomości największe wzrosty ma już za sobą. 2007 rok był rokiem stabilizacji. W pierwszej połowie roku rosły ceny w miastach, którymi jako ostatnimi zainteresowali się deweloperzy – Poznaniu i Katowicach, a następnie w Łodzi i Trójmieście. Druga połowa to stabilizacja na wszystkich rynkach oraz korekty w miastach przeszacowanych. Wiele firm doradczych mówi, że w Polsce wciąż będą 10-15% wzrosty. Tym samym kreują niesłuszny popyt na inwestowanie w nieruchomości, w których nie ma dalszych podstaw do wzrostu. Należy zatem krytycznie przysłuchiwać się prognozom, a nieruchomość wybierać bardzo ostrożnie lub szukać nowych możliwości inwestycyjnych za granicą. Bułgaria i Rumunia były bardzo popularne wśród inwestorów po wejściu do Unii Europejskiej. Jednak szybko okazało się, że ceny nieruchomości startowały już z bardzo wysokiego pułapu przy dużej podaży mieszkań, co nie dawało tak dużych zwrotów z nieruchomości, jak to miało miejsce w Polsce. Ponadto dodatkowym utrudnieniem były niekorzystne uwarunkowania prawne. Należało szukać dalej. Pierwszą ‘orientalną” propozycją dla inwestorów był Axis Crown, malezyjski projekt polecany przez Klub Inwestora. Axis Crown położony w prestiżowej dzielnicy Kuala Lumpur bardzo szybko znalazł nabywców, a rynek z ciekawością przyglądał się zachowaniom malezyjskiej gospodarki. Po pierwszym półroczu już wiadomo, że ceny okolicznych nieruchomości są o 20-25% wyższe od ceny wyjściowej Axis Crown, a w najbliższym czasie przewidywany jest powtórzenie tego wyniku.
Oznacza to, że inwestorzy, którzy po zakończeniu inwestycji zdecydują się odsprzedać nieruchomość zarobią co najmniej 50% wartości inwestycji. Ci, którzy będą czekać na jeszcze większe wzrosty będą czerpać niemałe zyski z najmu, które mogą pokryć ratę kredytu. Zyski te mogą sięgać nawet 7-9% wartości nieruchomości. Orient się opłaca. Firmy doradcze idą dalej i szukają kolejnych zagranicznych rynków, jak np. nie odkryta do tej pory część regionu Karaibów. W dzisiejszej niekorzystnej sytuacji na giełdzie, recesji amerykańskiej gospodarki oraz wysokiej inflacji, która ‘pożera’ odsetki od oszczędności inwestowanie w nieruchomości może okazać się bezpiecznym sposobem zarobienia pieniędzy.
