Najtańsze kredyty gotówkowe znajdziemy w BNP Paribas Fortis, Volkswagen Banku direct i w Polbanku – wynika z rankingu Open Finance.
Mimo spadku stóp procentowych, kredyty gotówkowe nie tanieją. Trzymiesięczna stopa WIBOR zeszła do rekordowo niskiego poziomu 3,87 proc. Jednak trudno powiedzieć, że oprocentowanie szybkich pożyczek podąża tym śladem. Kilka banków proponuje swoim klientom oferty lepsze niż dwa miesiące temu, kiedy to prezentowaliśmy poprzedni ranking kredytów gotówkowych, ale równocześnie są banki, które wciąż podnoszą koszty pożyczek.
Sprawdziliśmy więc, gdzie można najtaniej pożyczyć pieniądze. Przyjrzeliśmy się ofercie kredytów gotówkowych w 27 bankach. Szukaliśmy tych, które mają najniższy całkowity koszt kredytu, czyli gdzie trzeba oddać bankowi najmniej ponad to co się pożycza. Przeanalizowaliśmy ofertę rocznych kredytów na 5 tys. zł dla mieszkającej w Warszawie rodziny 2+1 zarabiającej łącznie 5 tys. zł netto. Obie osoby pracują na etacie i mają umowę na czas nieokreślony. Nie mają innych zobowiązań, a poprzednie spłacili terminowo. Osobno sprawdziliśmy ofertę dla stałych klientów banku, a osobno dla tych nowych, bo często ci drudzy mogą dostać gorsze warunki.
Najtańszy kredyt zarówno dla stałego, jak i nowego klienta mają BNP Paribas Fortis, Volkswagen Bank direct i Polbank EFG. Całkowity koszt kredytu w tych przypadkach waha się od 406 zł do 472 zł. Najniższym oprocentowaniem, bo wynoszącym 8,9 proc., chwali się BNP. W VW Banku direct wynosi ono niecałe 12 proc., a w Polbanku prawie 17 proc. Jednak samo oprocentowanie to dopiero początek kosztów. Ogromne znaczenie ma wysokość prowizji. I właśnie dlatego Polbank, który ma kredyt z wcale nie niskim oprocentowaniem, może się pochwalić tanim kredytem.
Bank nie pobiera prowizji za jego udzielenie. W przypadku BNP Paribas Fortis prowizja wynosi 3 proc., a w VW Banku 1 proc. Kolejną kategorią kosztów są ubezpieczenia. Ze wspomnianych banków tylko VW Bank direct życzy sobie wykupienia obowiązkowej polisy. Jednak to, co powinno interesować klienta banku, to suma tych wszystkich parametrów, bo to ona najlepiej odzwierciedla całkowity koszt kredytu. Warto zwrócić uwagę jak ogromne mogą być różnice pomiędzy bankami. Całkowity koszt kredytu w najtańszym banku to nieco ponad 400 zł, a w najdroższym prawie 1 tys. zł. Tej różnicy nie widać jeśli spojrzymy na wysokość miesięcznej raty kredytu, która waha się od 450 do 500 zł. Różnice rzędu kilku bądź kilkunastu złotych mogą się więc wydawać klientom nieistotne. Warto jednak patrzeć na całość kosztów, które ponosimy w okresie kredytowania. Wtedy te różnice będą bardziej zauważalne.
Trudno się spodziewać, by kredyty gotówkowe zaczęły tanieć w najbliższym czasie. Za kilka miesięcy czeka nas podwyżka stóp procentowych, która otworzy bankom drogę do podniesienia maksymalnego oprocentowania kredytów gotówkowych. Zgodnie z przepisami antylichwiarskimi wynosi ono czterokrotność stopy lombardowej, co teraz daje 20 proc. Jeśli w tym roku Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy 0,25 punktu procentowego, to limit ten wzrośnie do 21 proc. I tyle właśnie będą musieli zapłacić najbardziej ryzykowni z punktu widzenia banku klienci. Oferta kredytów gotówkowych różni się bowiem mocno w zależności od profilu klienta. Na najlepsze stawki może liczyć tylko pewien odsetek klientów wykazujący się dobrą zdolnością kredytową. Pozostali płacą więcej.
Źródło: Open Finance