Tak jak obiecałem, że 29 czerwca zaprezentuję projekt „koszyka” świadczeń medycznych gwarantowanych w ramach NFZ, tak też się stało – powiedział minister Religa, rozpoczynając konferencje prasową. W trzech księgach zaprezentowanych przez ministra zdrowia został zawarty projekt ustawy o świadczeniach gwarantowanych w ramach NFZ. – To co prezentujemy nie zmienia radykalnie systemu ochrony zdrowia w Polsce. Ministerstwo Zdrowia nie chce rewolucji. Chcemy porządkować system opieki zdrowotnej w sposób delikatny, ponieważ delikatna materia, jaką jest system opieki zdrowotnej nie cierpi gwałtownych zmian – poinformował prof. Zbigniew Religa. – Uporządkowanie systemu opieki zdrowotnej powinno odbywać się w sposób delikatny, tak aby nie odbyło się to kosztem zdrowia i życia pacjentów. Z Konstytucji RP wynika, że państwo jest odpowiedzialne za życie obywateli. Dostęp do usług medycznych musi być zapewniony każdemu obywatelowi, bez względu na jego status materialny. Konstytucja zapewnia poszanowanie godności każdego Polaka, także godności chorego człowieka. W państwach Unii Europejskiej najważniejsze to bezpieczeństwo zdrowotne każdego obywatela, a my jesteśmy członkiem Unii – stwierdził minister.
Jak poinformował prof. Religa „koszyk” świadczeń gwarantowanych został tak dobrany, aby każdy obywatel, bez względu na zamożność miał zapewnione bezpieczeństwo zdrowotne. „Koszyk” zawiera procedury medyczne o udowodnionej naukowo skuteczności, a ich stosowanie jest bezpieczne dla pacjenta. Jest to bardzo ważne kryterium doboru procedur medycznych. Nie są to procedury najdroższe lub najtańsze, ale najbardziej skuteczne. – „Koszyk” nigdy nie będzie zamknięty, ponieważ będą się pojawiały nowe technologie, ale w „koszyku” znajdą się tylko te, które mają podstawy naukowe stwierdzające skuteczność danej technologii medycznej – wyjaśnił minister zdrowia.
Transparentny koszyk
– „Koszyk” świadczeń gwarantowanych w ramach NFZ musi być transparentny dla każdego. Znalazły się w nim procedury leczenia chorób, jakie nie mogą być w żaden sposób limitowane – nowotwory złośliwe, ich diagnoza, wszelkie procedury ratujące życie – stwierdził minister Religa.
– Leczymy wszystkich pacjentów i każdą chorobę, ale nie wszystkimi metodami – poinformował Waldemar Wierzba, szef Agencji Oceny Technologii Medycznych (AOTM), koordynator prac nad „koszykiem”. Agencja podzieliła wszystkie procedury medyczne na trzy grupy: gwarantowane przez państwo, na pewno niegwarantowane przez państwo i takie, co do których nie została jeszcze podjęta decyzja, gdzie zostaną zaklasyfikowane. Lista procedur wątpliwych (opracowanie zawierające 450 stron), to około 10 proc. wszystkich procedur. W „koszyku” nie znalazło się wiele procedur stosowanych w innych państwach UE, np. mechaniczne wspomaganie serca stosowane rutynowo w Niemczech. Nie znalazły się też np. laparoskopowe operacje woreczka żółciowego jednorazowymi przyrządami. Za luksus zabiegu jednorazowym przyrządem pacjent musiałby zapłacić z własnej kieszeni lub pokryć koszty z komercyjnego ubezpieczenia zdrowotnego. W „koszyku” nie znalazły się porody rodzinne, opieka wybranej położnej. Także nie wrzucono do „koszyka” refundacji protez (jedynie najbardziej potrzebne). To samo dotyczy implantów – podstawowe, niezbędne do zachowania zdrowia (także psychicznego) pacjenta. Pompa insulinowa, ale tylko w niektórych rodzajach cukrzycy.
Wiele osób spodziewało się, że z „koszyka” zostanie wyłączone leczenie w sanatoriach, stomatologia, ale tak się nie stało. – Nie mogliśmy przyjąć drastycznych rozwiązań – stwierdził Waldemar Wierzba z AOTM. W efekcie nadal jest gwarantowane to, za co nie płacimy obecnie. Gwarantowane jest też leczenie psychiatryczne, chirurgia plastyczna wtedy, gdy pacjent jest okaleczony po operacji.
Pół roku do nadziei
Minister zdrowia poinformował, że jest jeszcze potrzebne sześć miesięcy, aby zostały ocenione przez AOTM te procedury medyczne, które nie zostały rozpatrzone. Po tym okresie minister Religa obiecuje, że zostaną wycenione wszystkie procedury, nad jakimi pracowała Agencja Oceny Technologii Medycznych. Na podstawie metodologii zaproponowanej przez agencję będzie możliwa ocena pracy każdego lekarza i pielęgniarki. – Uważałem, że jest to niemożliwe. Poprosiłem o wycenę operacji kardiochirurga, który wszczepił pacjentowi dwie zastawki serca oraz wstawił dwa by-passy. I okazało się, że jest to możliwe – powiedział podczas konferencji prof. Religa. Nie podał ceny takiej pracy, aby nie budzić niepotrzebnych emocji.
Projekt zawierający „koszyk” medycznych świadczeń gwarantowanych przez najbliższe dni będzie dopracowywany w Ministerstwie Zdrowia, aby uzyskał ostateczną formę. Projekt trafi pod obrady rządu jeszcze w lipcu, następnie do konsultacji społecznych, i prawdopodobnie po wakacjach do odpowiedniej komisji Sejmu. Rozwiązanie zaproponowane przez ministra zdrowia mogłoby wejść w życie być może już w 2009 roku.
Aby zbilansować braki w budżecie resortu zdrowia spowodowane wprowadzeniem „koszyka” prof. Religa proponuje systematyczny wzrost składki na ubezpieczenie zdrowotne do 13 proc. Wtedy to według ministra zdrowia osiągniemy 6-proc. udział tych dochodów w PKB. Minister proponuje, aby składka na opiekę zdrowotną była odpisywana od podatku, ale że ta jego propozycja musi zostać skonsultowana z premierem oraz minister finansów.
Dobrowolne zdrowie
Profesor Zbigniew Religa zmiany w służbie zdrowia postrzega globalnie. To nie tylko „koszyk” gwarantowanych świadczeń medycznych, ale również sieć szpitali, rozwiązanie problemu płac w służbie zdrowia i jasne zarysowanie obszaru dla dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych. Za pół roku, kiedy minister zdrowia zaprezentuje zapełniony „koszyk” procedur medycznych gwarantowanych zakłady ubezpieczeń będą miały pełną jasność, jakie procedury medyczne nie są gwarantowane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Ta przestrzeń może zostać zagospodarowana przez prywatne ubezpieczenia zdrowotne. Obecnie mamy na rynku ponad dwieście tego typu produktów. Większość z nich zapewnia medyczną opiekę ambulatoryjną, konsultacje specjalistyczne, świadczenie za pobyt w szpitalu, wykonaną operację.
Po zaprezentowaniu „koszyka” zakłady ubezpieczeń będą mogły objąć ochroną wszystko to, co nie znalazło się w „koszyku”. Na pakiet usług medycznych o podwyższonym standardzie jest popyt – należy przypuszczać, że kilkanaście procent społeczeństwa zdecydowałoby się na jakieś ubezpieczenie medyczne, aby zapewnić sobie i najbliższym komfort zdrowia. Obecnie w Polsce około kilka procent Polaków ma takie ubezpieczenia (z mniejszym lub większym zakresem ochrony). Koszt takiego produktu wynosi już od kilkudziesięciu złotych (zależy od wieku osoby ubezpieczonej, firmy oferującej ubezpieczenie i zakresu ochrony).