„- Nasze analizy wykazały, że skala działalności na tym rynku nie gwarantuje uzyskania przewagi konkurencyjnej w długim okresie. Mieliśmy ok. 1 proc. udziału w rynku – mówi Alan Jarman, dyrektor zarządzający HSBC Bank Polska. Spółka nie będzie udzielała kredytów konsumenckich, ale będzie oczywiście obsługiwała tych klientów, którzy zaciągnęli takie pożyczki. Likwidacja tej linii biznesu oznacza, że pracę w HSBC straci około 200 osób z ponad 1000 zatrudnionych: pracowników oddziałów oraz centrali. W przyszłości, wraz ze zmniejszaniem się portfela kredytów konsumenckich zwalniane będą kolejne osoby zaangażowane w tę część biznesu.”, podaje dziennik.
„- Pozycja grupy jest silna. Nie musieliśmy korzystać z państwowej pomocy, bez problemu podwyższyliśmy nasz kapitał – wylicza Alan Jarman. – Jeśli byłby w Polsce bank do kupienia, na pewno byśmy rozważyli taką propozycję. Jednak nasza obecna strategia opiera się na rozwoju organicznym. HSBC koncentruje się obecnie na obsłudze zamożnych klientów oraz przedsiębiorstw, które prowadzą swoje przedsięwzięcia na całym świecie. – Nie chcemy ścigać się z bankami, które obsługują masowego klienta, nie będziemy się też z nimi ścigać na liczbę oddziałów – mówi Janusz Dedo, prezes HSBC Polska.”, czytamy dalej.
HSBC pojawił się na polskim rynku w 2003 roku początkowo pod marką Beneficial Kredyt. Rok później bank oficjalnie zmienił nazwę na HSBC Bank Polska i od tego czasu rozwija bankowość korporacyjną i usługi skarbowe. Od marca 2008 roku usługi bankowości detalicznej świadczone są pod marką HSBC Credit.
HSBC nie jest pierwszym bankiem, który postanowił ograniczyć skalę działania w Polsce. W marcu skandynawska grupa SEB zdecydowała się na zamknięcie oddziałów oferujących usługi private bankingu. O zamknięciu wszystkich placówek w Polsce poinformował niedawno także hiszpański gigant finansowy Santander Consumer Bank.
Więcej szczegółów w „Rzeczpospolitej” w artykule „HSBC zmniejsza zakres działalności w Polsce” autorstwa Elizy Więcław.