Dziewięćdziesiąte ósme posiedzenie Komisji Nadzoru Finansowego nie różniło się zbytnio od innych. Komisja wydała zgodę na powołanie kilku prezesów instytucji finansowych, nałożyła kary dla jednej osoby fizycznej i kilku firm i ubezpieczycieli. Wydano również uchwałę z zakresu i szczegółowych zasad wyznaczania wymogów kapitałowych z tytułu poszczególnych rodzajów ryzyk i w końcu zapoznała się z zawiadomieniem otrzymanym od władz nadzorczych z Niemiec dotyczącym zamiaru prowadzenia przez Ikano Bank GmbH z Niemiec działalności na terytorium Polski poprzez oddział.
Bank jak bank ktoś powie, do tego działający na podstawie paszportu europejskiego. Jeśli jednak zobaczymy, że jest to bank należący do koncernu Ikea, to ta informacja zyskuje na znaczeniu.
Ikano działa głownie w wybranych krajach Europy. Oferuje przede wszystkim kredyty konsumpcyjne dla klientów sieci Ikea. W Szwecji bank ma jednak pełną ofertę – razem z kontami osobistymi. Ikano to dziecko dezintermediacji. Bank powstał w latach 80-tych – początkowo spółka została powołana do zarządzania nieruchomościami, późnej ubezpieczeniami oraz ubezpieczeniami na rzecz sklepów Ikea.
W Polsce działa 8 dużych sklepów Ikei. Można powiedzieć, że spora część nowych mieszkań, zostało urządzonych właśnie przez meble tej firmy. Obroty sklepów robią wrażenie – 1,3 mld PLN. Mimo kryzysu wzrosły o 25 procent rok do roku. Dlatego nie ma się co dziwić, że Ikei zależy na dobrej ofercie finansowania klientom zakupów.
Do niedawna kredyty w sieci Ikea zapewniał HSBC. Po wycofaniu się tej instytucji z obsługi rynku consumer finance, do sieci wszedł Alior Bank, który kupił portfel kredytów od HSBC. Przejął on również posiadaczy kart kredytowych Ikea. Nie wydał jednak nowej karty cobrandowej razem z tą siecią. Już wówczas pojawiały się głosy, że Alior jest w Ikei na chwilę. Wejście Ikano potwierdza tę hipotezę. W praktyce może to oznaczać, że za chwilę oferta Alior Banku zniknie z sieci Ikea. W zamian zostaną zaoferowane kredyty banku należącego do tego koncernu.
Wejście do Polski Ikano to nie tylko zła informacja dla Alior Banku. Ikea może nie była jakimś dużym partnerem dla tej instytucji, ale dawała dostęp do ciekawej grupy klientów no i był to prestiżowy kontrakt. Ciekawa jest inna rzecz. Skoro taki koncern jak Ikea zdecydował się wejść z ofertą bankową na polski rynek, to czy nie myślą o tym samym inne sieci, które przecież na Zachodzie również mają swoje banki – ot chociażby spojrzeć na sieci hipermarketów spożywczych. W takim przypadku byłaby to zła informacja dla niektórych graczy na rynku consumer finance. To również dowód ogromnych zmian, jakie zachodzą na rynku kredytów ratalnych. Raty 0% przy obecnym poziomie ryzyka nie dają bankowi za bardzo zarobić. W takim przypadku część ryzyka brały na siebie duże sieci handlowe. Może dochodzą do wniosku, że lepiej w takim razie otworzyć coś swojego. Mamy w końcu rekomendację T. Alior jako podmiot prawa polskiego, będzie musiał badać wiarygodność klientów. Czyli żeby kupić meble na raty, trzeba przyjechać z zaświadczeniem z pracy. Trudne do wyobrażenia. Z punktu widzenia niemieckiego gracza, rekomendacja go nie będzie obowiązywała. Zwłaszcza, że najpewniej bank nie będzie przyjmował depozytów. Całe ryzyko idzie zatem na niemieckich klientów. Co to oznacza? Że w Ikei dalej będzie można stosunkowo łatwo zaciągać kredyty, bo nie będą tam obowiązywały zapisy rekomendacji, przynajmniej w zakresie dokładnego sprawdzania zdolności kredytowej klienta. Warto przy tym zauważyć, że to dotyczy również Sygma Banku (Sygma i Cetelem), który dzięki temu ma ogromną przewagę konkurencyjną nad takim Lukasem czy BPH… O czymś takim w mediach jeszcze nie czytaliśmy, więc chyba jesteśmy pierwsi 😉
Poszukiwanie źródeł dodatkowych przychodów może skłonić największych graczy z rynku detalicznego do zaoferowania własnej oferty finansowej. Tyle mówi się o spadających przychodach operatorów komórkowych. Czy usługi finansowe i płatnicze, to może być ten kierunek rozwoju ich oferty? Dla niektórych mniejszych banków przymierzenie się z operatorem komórkowym pozwoliłby spokojnie egzystować w zyskownej niszy. Na Zachodzie to już wyszło, czemu nie miałoby wyjść w Polsce?
Źródło: PR News