Zgodnie z wstępnymi szacunkami MinFin inflacja CPI w listopadzie ukształtowała się na poziomie 2,8% r/r, czyli na niezmienionym od października poziomie (publikacja ostatecznych danych GUS 15 grudnia).
Jest to poziom spójny z naszymi szacunkami, jednakże niższy od rynkowego konsensusu prognoz (2,9%). Nasze relatywnie optymistyczne szacunki opieramy na stabilizacji cen żywności; dostrzegamy też znaczący efekt wysokiej bazy na paliwach z listopada 2009 r. Po publikacji, E. Chojna-Duch z RPP stwierdziła, że „procesy inflacyjne pozostają pod kontrolą” i „grudzień nie jest tradycyjnie dobrym momentem na podwyżki stóp procentowych, a podwyżka w styczniu będzie zależała od oceny sytuacji gospodarczej”. Tym samym stonowała wczorajsze jastrzębie wypowiedzi dwóch innych członków RPP.
Pozytywnym zaskoczeniem okazał się listopadowy odczyt indeksu PMI na poziomie 55,9 pkt. wobec 55,6 pkt. w październiku, minimalnie powyżej naszej prognozy (55,8) i znacząco powyżej mediany prognoz (55,3). Tym samym indeks wzrósł czwarty miesiąc z rzędu. Listopadowy odczyt PMI jest trzecim najwyższym wynikiem w historii badań od 1998 r. Największy wpływ na wysoki odczyt miały bliskie historycznych rekordów wartości wskaźników wielkości produkcji i nowych zamówień. Mimo że prędkość dostaw jest wciąż oceniana jako gorsza od wieloletniej średniej, to poprawiła się w porównaniu z poprzednim miesiącem. Na średnim poziomie ustabilizowała się wartość wskaźnika zapasów pozycji zakupionych. W porównaniu z poprzednim miesiącem pogorszył się jedynie wskaźnik zatrudnienia. Pozytywnie z punktu widzenia perspektyw inflacji można oceniać niższe niż w październiku wskaźniki cen wyrobów gotowych i kosztów produkcji.
Dzisiejsze dane nie miały większego wpływu na rynek. Dobre nastroje po wysokim odczycie PMI prawdopodobnie tłumiła wypowiedź Chojny-Duch oddalająca perspektywę podwyżki stóp procentowych. Spory ruch w kierunku umocnienia złotego, mimo negatywnych nastrojów na rynkach bazowych, dokonał się przede wszystkim na wczorajszej sesji po danych o PKB. Dane te wspierają też spadek rentowności polskich obligacji skarbowych o średnich i długich terminach zapadalności, po tym jak w poniedziałek osiągnęły one najwyższe poziomy od lutego br.
Źródło: Noble Bank