Wczorajsze notowania na warszawskim parkiecie rozpoczęły się bardzo optymistycznie, a dobre nastroje utrzymywały się praktycznie do końca sesji. Już na otwarciu WIG20 rósł ponad 2 proc. i w ciągu dnia niekiedy wznosił się na północ o ponad 3 proc.
To co mogło martwić, to bardzo małe obroty. Wyraźnie było widać, że brakuje popytu i podaży. Podaż była stłumiona optymizmem na innych parkietach, a popyt wciąż obawia się słabych wyników spółek za ostatni kwartał zeszłego roku. Ta niska aktywność z pewnością doprowadziła do tego, że na fixingu skala wzrostów została zredukowana do zaledwie 1,2 proc., co było bladym wynikiem w porównaniu do zachodnioeuropejskich giełd.
Za oceanem nastrojem były bardzo pozytywne. Indeksy sporo rosły już na otwarciu, a w ciągu dnia skala wzrostów powoli, ale konsekwentnie rosła. Ostatecznie indeks S&P500 zakończył dzień po raz czwarty z rzędu na plusie (urósł o ponad 3 proc.). Z ostatnich sesji można wysnuć wyraźny wniosek, że inwestorzy uwierzyli, że administracja Obamy naprawdę może wskrzesić gospodarkę. Przewijają się słowa, że obecnie jest tak źle, że może być już tylko lepiej. Nadzieje podnoszą coraz to nowe doniesienia o stworzeniu „złego banku”, który będzie skupywał toksyczne aktywa. Nowy sekretarz skarbu Timothy Geithner po raz kolejny zapewnił, że będzie robił wszystko, aby do nacjonalizacji banków w USA nie doszło. Te informacje powodują, że sektor finansowy rósł jak na drożdżach. Akcje aż 79 z 81 spółek z głównego indeksu wzrosło, a sektorowi przewodził Wells Fargo.
Ten bank co prawda ogłosił stratę za ubiegły kwartał, ale poinformował, że utrzyma wypłatę dywidendy i nie będzie potrzebował dodatkowego wsparcia ze strony rządu. Akcje dzień zakończyły aż 31 proc. powyżej cen zamknięcia z dnia poprzedniego. Trudno się dziwić takiej reakcji, jeżeli wiemy jak ogromne spadki oglądaliśmy wcześniej. Można powiedzieć, że ceny podobnie jak sprężyna wcześniej bardzo silnie dociśnięta, teraz popuszczona silnie odskoczyła. Spadki sektora finansowego już praktycznie wyrównały się ze spadkami jakie doświadczyły akcje sektora technologicznego po pęknięciu banki internetowej. Skalę ruchu podkreśla fakt, że waga spółek finansowych w indeksie S&P spadła z ponad 22 proc. do zaledwie 10 proc.
Najważniejszą pozycją wczorajszego kalendarium była decyzja Fedu w sprawie stóp procentowych. Oczekiwano co będzie zawarte w komunikacie, gdyż trudno spodziewać się dalszych obniżek stóp skoro praktycznie wynoszą one 0 proc. Komunikat nie wniósł nic nowego, był jednak bardzo długi i wyczerpujący. Powtórzono, że Bank jest gotowy na skup obligacji skarbu państwa i uczyni wszystko co w jego mocy, aby ożywić gospodarkę. Otwartość banku jest naprawdę zadziwiająca. To tylko poprawia i tak zanadto już rozbudzone nadzieje.
Łukasz Bugaj
Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi
Źródło: Xelion. Doradcy Finansowi