W maju największy zysk na rynku wina przyniosło swoim właścicielom wino Angelus 2008. Cena „Złotego Dzwonu” – bo tak nazywają je Chińczycy ze względu na ilustrację na etykiecie – w ciągu jednego miesiąca wzrosła o 22,6 proc.
Maj upłynął na rynku wina pod znakiem oczekiwania na ogłoszenie cen w kampanii en priemur 2010. W jej ramach można nabyć wino z zeszłego roku, które jeszcze leżakuje w beczkach i dopiero za ok. dwa lata zostanie rozlane do butelek. W ten sposób sprzedawana jest tylko niewielka ilość najlepszych bordoskich trunków. Taki zakup to najbardziej zyskowna forma inwestowania w wino, ponieważ można w ten sposób nabyć wino na długo przed klientami, na początku wzrostu jego wartości. Nic więc dziwnego, że we właśnie zakończonej, trwającej trzy miesiące kampanii en priemur 2010 Polacy postanowili zainwestować 50 mln zł.
Mimo, że uwaga wszystkich zwrócona jest na wina z 2010 roku, to zainteresowanie starszymi rocznikami było ciągle wysokie. Jego rezultatem są duże wzrosty wśród portfeli klientów Wealth Solutions. Wino Angelus z 2008 roku podrożało o 22,6 proc. w ciągu zaledwie jednego miesiąca. Cena Cos dEstournel 1995 wzrosła o 15,5 proc., a Latour 2004 o 11 proc. Poszczególne roczniki Cos dEstournel cieszą się niezmiennie bardzo dużą popularnością, która znajduje odbicie w wartości tego trunku. W kwietniu wśród rekordzistów znajdowało się Cos dEstournel 2008, które zdrożało 19 proc. w ciągu miesiąca, w marcu z kolei o 25 proc. wzrosła cena rocznika 2007.
Wszystkich którzy postanowili zainwestować w ramach tegorocznej kampanii en primeur, powinny utwierdzić w słuszności tej decyzji wyniki win zakupionych w zeszłorocznej edycji. Zyski przekraczają tu nawet 100 proc. w skali roku, czego najlepszym przykładem może być Petit Mouton 2009 ze wzrostem ceny wysokości 112 proc. Duhart Milon 2009 zdrożał z kolei o 65,5 proc., a tuż za nim był Forts de Latour 2009 ze wzrostem o 61,5 proc.
Źródło: Wealth Solutions