Według „Gazety Prawnej” nad otwarciem konta walutowego w pierwszej kolejności powinni zastanowić się ci, którzy już teraz, bądź w najbliższym czasie, będą posługiwać się walutami obcymi. Konto walutowe z pewnością przyda się studentom lub doktorantom, którzy wyjeżdżając na stypendia lub staż za granicę będą otrzymywać od uczelni euro, dolary, funty czy korony. Tym, którzy wyjeżdżają np. na dłuższą zagraniczną wycieczkę, konto walutowe zapewni także wygodniejszy dostęp do pieniędzy. Podobnie jak i tym, którzy pracując w Polsce otrzymują wynagrodzenie np. w euro lub dolarach.
Z nieco innych powodów natomiast kontem walutowym powinni zainteresować się ci, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy lub hipoteczny w euro, frankach szwajcarskich lub dolarach. Ale uwaga – kiedy warto? Jeśli ktoś spłaca kredyt mieszkaniowy denominowany np. we wspomnianych frankach szwajcarskich, czyli wpłaca złotówki, które bank przelicza na franki, to zakładanie konta walutowego jest zupełnie niepotrzebne. Ale jeśli zachodzi sytuacja np. taka, że korzystnie (po korzystnym kursie) możemy nabywać franki lub uzyskujemy część dochodów w szwajcarskiej walucie, to otwarcie konta walutowego, z którego bank mógłby potem pobierać raty na spłatę kredytu, byłoby jak najbardziej dobrym pomysłem.
Zanim jednak zdecydujemy się na otworzenie konta walutowego w wybranym banku, należy dokładnie sprawdzić (i wybrać bank z najlepszymi warunkami) poszczególne „parametry” rachunku: wysokość oprocentowania, opłaty i prowizje za prowadzenie rachunku i operacje, rodzaj i zasady posługiwania się kartą płatniczą.