„– W styczniu wystosowaliśmy do banków pismo nakazujące zapewnienie odpowiednich do ryzyka działalności kapitałów. Ze względu na pogarszające się warunki gospodarcze i sytuację na rynkach finansowych zarekomendowaliśmy ostrożne podejście do dywidendy i przeznaczenie jak największej części zysków na zasilenie funduszy własnych” – tłumaczy Marta Chmielewska-Racławska z Komisji Nadzoru Finansowego.
„KNF chciałaby, żeby banki utrzymywały współczynnik wypłacalności (relacja funduszy własnych do aktywów i zobowiązań pozabilansowych obciążonych ryzykiem kredytowym) wyższy niż 10 proc. Prawo bankowe stanowi, że jego minimalny poziom nie może być niższy niż 8 proc.
– W razie wypłacenia przez bank dywidendy i zbyt niskiego poziomu kapitałów, nie będziemy akceptować zaliczania do funduszy własnych pożyczek podporządkowanych. W takim przypadku zmiana struktury kapitału nie uzyska naszej zgody – mówi Chmielewska-Racławska. Taka „kara” za wypłacenie dywidendy i niepodwyższenie tym samym współczynnika wypłacalności, może być dla tych instytucji bardzo bolesna i zmienić decyzję tych, którzy jednak o dywidendzie myśleli. „, czytamy w „Rz”.
Średni współczynnik wypłacalności w bankach wynosi poniżej 11 proc. Poniżej 10 proc. ma Kredyt Bank. Na krawędzi jest też Bank Millennium.
Więcej szczegółów w „Rzeczpospolitej” w artykule „Zyski nie trafią do akcjonariuszy” Elizy Więcław i Katarzyny Ostrowskiej.