Choć brzmi to jak wizje z futurystycznego „Raportu mniejszości”, filmu z 2002 r. nakręconego na podstawie powieści mistrza s.f. Philipa K. Dicka, prace nad technologią, która umożliwi takie rozwiązania, już trwają. To, co dziś wydaje się pieśnią przyszłości, już za kilka lat może być codziennością. Poprosiliśmy kilku ekspertów o przybliżenie innowacji, które ich zdaniem pojawią się w bankowości już w najbliższym dziesięcioleciu.
W Indiach i innych częściach Azji, gdzie od najbliższego oddziału banku klientów dzielą setki kilometrów, bankowość komórkowa cieszy się dziś wielką popularnością, ale w Wielkiej Brytanii wciąż klienci ograniczają się co najwyżej do sprawdzania stanu konta i odbierania powiadomień o transakcjach.
Tymczasem okazuje się, że stoimy u progu rewolucji. Mary Carol Harris, szefowa działu bankowości komórkowej w Visa Europe, jest przekonana, że telefon komórkowy wyprze plastikowe karty płatnicze, a nawet tradycyjną gotówkę. Już niebawem nie tylko w banku, ale i na zakupach nie będziemy potrzebować niczego poza komórką.
– Dysponujemy już technologią pozwalającą dokonywać płatności bezdotykowej za pomocą telefonu komórkowego – wyjaśnia Harris. – Dzięki niej niewielkie kwoty można uregulować w momencie zakupu, przykładając komórkę do czytnika.
Koncepcja płatności bezdotykowej znana jest każdemu, kto dysponuje wydawaną przez Barclaycard kartą OnePulse, łączącą w sobie elektroniczny karnet na londyńskie metro – tzw. Oyster card – z kartą debetową. Bezdotykowe karty, które posiada już milion klientów, służą do dokonywania płatności za nie więcej niż 10 funtów. – Technologia bezdotykowa sprawi, że telefony komórkowe całkowicie zastąpią karty płatnicze. Regulowanie płatności w ten sposób będzie proste jak wysyłanie SMS-ów – zapewnia Sandra Quinn z serwisu UK Payments.
Telefoniczna karta SIM będzie służyć do zarządzania nawet kilkoma kontami bankowymi, np. osobistym czy firmowym. Aby przejść z jednego konta do drugiego, wystarczy nacisnąć odpowiedni przycisk. Największą przeszkodą powstrzymującą klientów przed korzystaniem z bankowości komórkowej jest strach przed oszustwem. Powszechne korzystanie z telefonii komórkowej może pomóc pokonać tę obawę. Jak dowodzą badania, jesteśmy tak bardzo przywiązani do naszych komórek, że ich zniknięcie zauważamy niemal natychmiast – w przeciwieństwie do kart, których kradzież czy zaginięcie uświadamiamy sobie nawet po kilku dniach.
Zanim plastik całkowicie zniknie z naszych portfeli, upłynie dobrych kilka lat. W międzyczasie warto skupić się na opracowaniu technologii, które pozwolą odpowiednio zabezpieczyć karty debetowe i kredytowe. Kilka firm produkujących karty płatnicze, np. brytyjska MBNA, testuje nową kartę Visa wyposażoną w klawiaturę komputerową z dwunastoma przyciskami.
Karta Codesure została zaprojektowana tak, by zapewnić maksymalną ochronę przed kradzieżą podczas zakupów online, zamówień przez telefon i transakcji w sieci. Płatności dokonuje się bez konieczności pokazywania karty. Nie jest ona grubsza niż standardowy plastik i można jej normalnie używać w czytnikach kart oraz bankomatach.
Zasada działania jest taka: gdy znajdziesz coś, co chcesz kupić online, wprowadzasz do karty swój PIN. Karta generuje kod dla tej konkretnej transakcji, który następnie wpisujesz w okienku: Verified by Visa, które wyskakuje na ekranie monitora. Visa jest w stanie skontrolować poprawność kodu zakupu, zanim dojdzie do transakcji.
Sandra Alzetta, szefowa działu innowacji i nowych produktów w Visa Europe, wyjaśnia: – Ponieważ kod generowany jest dla wybranej transakcji, może być wykorzystany tylko raz i tylko przez tę jedną osobę. Po drugie, oszust musiałby nie tylko fizycznie wejść w posiadanie karty, ale też znać PIN jej właściciela. Nowa karta ma być dostępna na początku przyszłego roku.
Banki próbowały już wielu sposobów, by uprzyjemnić klientom czas oczekiwania w kolejkach w oddziałach – od rozpylania aromatów, po osobiste witanie ich w progu banku.
Takie techniki wydają się anachroniczne, w porównaniu z tym, co może czekać nas w najbliższych latach. Bezprzewodowa technologia może znaleźć zastosowanie w reklamie docelowej. Ci, którzy pamiętają „Raport mniejszości”, gdzie Tomowi Cruise’owi na każdym kroku towarzyszy skierowana do niego reklama, bez trudu wyobrażą sobie, do czego to może prowadzić.
Wchodząc do swojego banku, od razu otrzymasz informację z przypomnieniem, że wkrótce minie termin ubezpieczenia lub spłaty raty kredytu. Albo jeśli w przeszłości próbowałeś zaciągnąć pożyczkę, dowiesz się – czy tego chcesz, czy nie – jaką najlepszą ofertę ma dla ciebie bank tego dnia. Każda informacja będzie adresowana imiennie do ciebie, tak byś poczuł się wyjątkowy.
– Oddziały banków nie znikną, ale będą musiały dostosować się do nowej sytuacji – przekonuje Jason Bacon, dyrektor marketingu cyfrowego w Lloyds TSB. – Klienci będą też mogli porozmawiać ze specjalistą za pomocą wideo we własnym domu.
Bacon przewiduje, że banki będą coraz częściej komunikować się z klientami poprzez serwisy społecznościowe w rodzaju Facebooka. Bank of America już zaczął korzystać z serwisu Twitter, by informować klientów np. o awariach sieci bankomatów.
W ten sposób dotarliśmy do ostatniej granicy – technologii biometrycznej, czyli identyfikacji za pomocą odcisków palców, tęczówki oka czy skanowania twarzy. – Ta technologia jest już tak zaawansowana, że można ją wykorzystać do zabezpieczania transakcji bankowych – uważa profesor Andrew Clare z londyńskiej Cass Business School.
Obecnie technologia biometryczna znajduje zastosowanie na lotniskach, gdzie coraz powszechniej stosuje się skanowanie tęczówki oka.
Koncern Siemens opracował już skaner do identyfikacji klientów banku, który elektronicznie odczytuje odciski palców. Gadżet pozwala na przeprowadzenie nawet największej transakcji w systemie bankowości online. System przechowuje szczegółowe dane dotyczące dziesięciu palców klienta. Taka technologia może okazać się darem niebios, zwłaszcza dla tych, którzy mają kłopoty z zapamiętaniem swojego PIN-u.
David Budworth „The Times”
Tłum. Lidia Rafa