„Na promocję kont oszczędnościowych najbardziej postawił ING Bank Śląski, który dzięki reklamom z Markiem Kondratem pozyskał niemal 15,5 mld zł. Nie bez powodu takie konto stało się również jednym z flagowych produktów nowego gracza na rynku – Polbanku EFG. Grecki bank oferuje dziś najwyżej oprocentowane konto oszczędnościowe – 4,25 proc. w skali roku. Konta oszczędnościowe to nie tylko haczyk, który ma przyciągnąć klientów do zakładania w bankach ROR-ów, ale i sposób na walkę z odpływem pieniędzy do funduszy inwestycyjnych. ” – pisze dziennik.
„Konta oszczędnościowe są w wielu przypadkach korzystniejszą lokatą kapitału od funduszy rynku pieniężnego. No i nie musimy czekać kilku dni na wypłatę pieniędzy jak w funduszach”, zaznacza Maciej Kossowski z firmy brokerskiej Expander.
„Jeśli zainwestujemy na rok 5 tys. zł w konto oszczędnościowe Polbanku, to dostaniemy 178 zł odsetek. A np. w funduszu AIG Pieniężnym zarobimy 20 zł mniej”, porównuje Dariusz Makosz, doradca finansowy z firmy Open Finance.
„Michał Macierzyński z portalu Bankier.pl uważa, że konta oszczędnościowe mogą w dłuższej perspektywie wyprzeć z rynku klasyczne lokaty. Potwierdzają to dane samych banków. Np. mBank, który był pionierem we wprowadzaniu kont oszczędnościowych, zgromadził na nich już 3 mld zł. Tymczasem na lokatach ma „zaledwie” 400 mln zł.” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Konta oszczędnościowe łączą w sobie cechy lokaty i w pewnym sensie rachunku rozliczeniowego. Umożliwiają bowiem dowolne dysponowanie środkami na rachunku, bez utraty odsetek, i oferują wysokie oprocentowanie. Należy jednak pamiętać, że bez prowizji można wypłacić pieniądze z konta oszczędnościowego tylko raz w miesiącu. Każda kolejna wypłata w większości przypadków wiąże się z opłatą w wysokości 5-10 zł.
Więcej informacji w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej”.