„Ujawniony przez ten resort w lutym tego roku plan dotyczący nowelizacji ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania zakładał m.in. objęcie nią także osób samotnych […]. Dlaczego Ministerstwo Infrastruktury zrezygnowało z tego planu? Z informacji ‚Gazety’ wynika, że prawdopodobnie w obawie przed znacznym wzrostem wydatków. Resort pracuje obecnie nad projektem ustawy, w którym chce pójść na rękę posiadaczom książeczek mieszkaniowych (jest ich jeszcze ok. 1,5 mln). Ci, których banki odprawiają z kwitkiem, gdyż nie są w stanie sfinansować części kosztów zakupu mieszkania, będą mogli wykorzystać wypłaconą wcześniej premię gwarancyjną jako wkład własny.”, czytamy.
„Być może dzięki temu rozwiązaniu więcej rodzin skorzysta z dopłaty do kredytu. Do niedawna sięgały po nią nieliczne – w 2007 r. tylko niespełna 4 tys. Jednak w tym roku tego typu kredyt wyraźnie zyskuje na popularności – skorzystało z niego już przeszło 3,4 tys. osób do końca lipca.”, pisze dziennik.
„- Warto się o taki kredyt postarać, bo na dopłacie można zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych – mówi Paweł Majtkowski z firmy brokerskiej Expander. Przyznaje on jednak, że dla wielu potencjalnych chętnych barierą nie do przeskoczenia jest ustawowe kryterium kosztowe.”, czytamy dalej.
Program „Rodzina na swoim” działa od lutego 2007 r. Zgodnie z jego założeniami, na zwrot z budżetu państwa połowy odsetek kredytowych w pierwszych 8 latach spłaty długu mogą liczyć rodziny lub osoby samotnie wychowujące dzieci, które kupią lub zbudują mieszkanie czy dom. Mieszkanie nie może być jednak większe niż 75 m.kw., a powierzchnia domu nie może przekroczyć 140 metrów. Dopłata obejmie 50 metrów powierzchni mieszkania lub 70 metrów powierzchni domu.