Rada Polityki Pieniężnej, na swym pierwszym posiedzeniu w nowym składzie, podjęła decyzję o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian. Zanim Rada znów zacznie podnosić stopy procentowe, minie jeszcze kilka miesięcy. W tym czasie stanie się jasne, kto będzie jej jastrzębiem, a kto gołębiem i który z „obozów” będzie miał przewagę. Po wczorajszym posiedzeniu wysokość stóp się nie zmieniła.
Zmian nie należy się pewnie spodziewać jeszcze po kilku następnych, ale z pewnością jakieś sygnały zaczną się pojawiać. Pierwszy zresztą już się pojawił i mógł stanowić pewne zaskoczenie. Sławomir Skrzypek, prezes Narodowego Banku Polskiego i zarazem przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej, znany dotąd ze swego „gołębiego” nastawienia, stwierdził niedawno, że zbliża się czas, by zacząć się powoli zastanawiać nad podwyższeniem stóp procentowych.
Choć zapowiada coś całkiem innego niż szef Fed, Ben Bernanke, to robi to w całkiem podobnym stylu. U nas „trzeba powoli zacząć zastanawiać się nad podniesieniem stóp”, w Ameryce zaś „stopy pozostaną na niskim poziomie przez dłuższy czas”. Ale inwestorzy coraz bardziej intensywnie zaczną zastanawiać się nad tym, kiedy konkretnie zacznie się ruch stopami i jak będzie mocny. Zanim doczekamy się bardziej wyraźnych sygnałów, warto dokonać krótkiego przeglądu tego, jak w przeszłości „ruszały się” stopy procentowe. Tym bardziej, że mająca najdłuższą w Polsce historię stopa redyskontowa „obchodziła” niedawno swoje dwudzieste „urodziny”.
Po raz pierwszy opublikowano ją w grudniu 1989 r. W styczniu 1990 r. wynosiła 49 proc. Dziś, gdy sięga ona zaledwie 3,75 proc. i jest najniższa w historii, ówczesna wartość wydaje się zupełnie abstrakcyjna. Jej rekordową wysokość, sięgającą 60 proc. zanotowano na początku 1991 r. Jej zmiany obrazują drogę, jaką przeszła w tym czasie polska gospodarka. W ciągu tych 20 lat stopę redyskontową obniżano 53 razy, a tylko 21 razy serwowano jej podwyżki. Rada Polityki Pieniężnej, działająca od lutego 1998 r.,
37 razy decydowała o jej obniżeniu i 14-krotnie ją podwyższała.
Obniżki stopy dokonywane były w sześciu głównych cyklach, z których najkrótszy trwał prawie półtora roku, zaś najdłuższy ponad 3,5 roku. Oczywiście pokrywają się one z okresami, w których konieczne było pobudzanie tempa rozwoju gospodarki. Podwyżki dokonywane były w trzech dłuższych cyklach, gdy konieczne było chłodzenie tempa wzrostu lub „temperowanie” inflacji.
Cykle zmian stopy redyskontowej Narodowego Banku Polskiego | |||
Cykl obniżania stóp | Czas trwania w miesiącach | Wysokość na początku cyklu | Wysokość na końcu cyklu |
maj 1991 – styczeń 1995 | 44 | 60% | 28% |
maj 1995 – lipiec 1997 | 26 | 31% | 22% |
maj 1998 – październik 1999 | 17 | 25% | 16% |
luty 2001 – maj 2004 | 39 | 22% | 6% |
marzec 2005 – marzec 2007 | 24 | 7% | 4% |
listopad 2008 – ? | ? | 6,25% | 3,75% |
Cykl podwyżek stóp | Czas trwania w miesiącach | Wysokość na początku cyklu | Wysokość na końcu cyklu |
październik 1999 – styczeń 2001 | 15 | 15,5% | 21,5% |
maj 2004 – luty 2005 | 9 | 5,75% | 7% |
marzec 2007 – październik 2008 | 19 | 4,25% | 6,25% |
? 2010 – ? | |||
Źródło: NBP |
Inwestorzy zapewne zauważą, że cyklom łagodzenia polityki pieniężnej „towarzyszy” bardzo dobra koniunktura na rynku akcji, zaś jej zaostrzanie na ogół giełdzie nie służy. Obecny, trwający od listopada 2008 r. cykl łagodzenia polityki pieniężnej powoli dobiega końca, choć do decyzji o pierwszej podwyżce stóp upłynie jeszcze kilka miesięcy. Wszystko wskazuje na to, że rynek kapitałowy już powoli zaczyna ten moment „dyskontować” i najwyższy czas pomyśleć, jak dostosować swoje strategie do czekających nas zmian.
Źródło: Gold Finance