Banki wydały już klientom ponad 20 mln kart płatniczych. W zeszłym roku przybyło ich ponad 1,5 mln. Niekwestionowanym liderem jest PKO BP, do którego należy ponad 30 proc. tego rynku.
Karta, którą można posłużyć się do wyciągnięcia gotówki z bankomatu lub zapłacić za zakupy, jest standardowo wydawana bezpłatnie do konta osobistego. Zdecydowana większość Polaków używa jej jedynie do wypłacania pieniędzy. W sklepie wolą posługiwać się gotówką. Według najnowszych danych Visy, w ciągu 12 miesięcy (liczonych od 1 października 2004 r. do 30 września 2005 r.) Polacy użyli kart z logo tej firmy 475 mln razy. Z tego jedynie 161 mln transakcji przypadło na płatności bezgotówkowe.
Przedstawiciele banków narzekają, że bardzo powoli przekonujemy się do tego, aby zamiast pieniędzy przy płaceniu posłużyć się plastikowym prostokątem. Niektóre banki uniwersalne przyznają, że zaledwie 10 proc. ich klientów płaci kartami.
Znacznie częściej w sklepie wyciągamy kartę kredytową, a nie tę dodaną do konta osobistego. Płacimy nią za zakupy, a gdy nadchodzi termin spłaty kredytu, regulujemy nasze zobowiązania. Bankowcy szacują, że jedynie niecałe 20 proc. osób, które mają ten typ karty, faktycznie korzysta z przyznanego im kredytu.
Bankowcy są przekonani, że ich klienci znacznie szybciej zaczną korzystać z przyznanego im kredytu na karcie, niż zmienią przyzwyczajenia dotyczące plastików bankomatowo-płatniczych. Dlatego prześcigają się w ulepszaniu ofert kart kredytowych. Są one jednym z najbardziej promowanych produktów finansowych. I reklama daje efekty. Wszystkie banki poprawiły wyniki sprzedaży kart kredytowych z 2004r. Niektórym udało się je podwoić lub nawet potroić.