Jak dowiedziała się „Gazeta Wyborcza”, „od przyszłego poniedziałku (11 lutego) internetowy mBank, największy wirtualny bank w Polsce, zrezygnuje z 50-groszowej prowizji za przelewy do innych banków. – Dzięki temu nasze eKonto stanie się całkowicie bezpłatne – mówi Szymon Midera, szef biura rozwoju biznesu w banku. Przychody z opłat za przelewy były do tej pory dla mBanku głównym sposobem zarabiania na posiadaczach ROR-ów. Bank nigdy nie pobierał bowiem opłaty za samo prowadzenie konta. Teraz darmowe będą i przelewy, i prowadzenie konta. A dodatkowo bank podwyższy oprocentowanie konta oszczędnościowego eMax Plus do 5,05 proc.”
To między innymi efekt pojawienia się w ofertach innych banków atrakcyjnych cenowo rachunków osobistych. „Kilka tygodni temu rękawicę rzucił ING Bank Śląski, który prowadzi prawie 1,1 mln kont osobistych. ING wprowadził na rynek całkowicie darmowe Konto Direct: klient nie płaci ani za używanie konta, ani za przelewy przez internet, ani za kartę. Ale wojna o klientów nie dotyczy już tylko kont internetowych, zaczyna przenosić się również na rynek tradycyjnych ROR-ów. Kilkanaście dni temu z nową ofertą wystartował bank Nordea, wprowadzając darmowe konto Spektrum. Gratis jest nie tylko prowadzenie konta i przelewy, ale też wypłaty ze wszystkich bankomatów w Polsce. Warunek – wpływy na rachunek ponad 1,5 tys. zł miesięcznie. „, czytamy w „Gazecie”.
Jeszcze do niedawna banki systematycznie podnosiły opłaty zarówno za prowadzenie rachunków, jak i za poszczególne operacje. Dziś sytuacja zaczyna się powoli zmieniać. Można się spodziewać, że posunięcia mBanku, ING i Nordei skłonią także inne instytucje do wprowadzenia bardziej atrakcyjnych cenowo ofert dla swoich klientów.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej”.