„Łukasz Madej, prezes firmy doradczej ProDevelopment, ocenia, że deweloperzy mają dziś największy bank ziemi w historii. – Tylko ci giełdowi zgromadzili grunty na ok. 4,3 mln mkw. mieszkań i biur. Na działkach przeznaczonych pod osiedla mogą wybudować ponad 50 tys. mieszkań – szacuje prezes ProDevelopment.” informuje „Rzeczpospolita”.
„Duże banki ziemi ułatwiają deweloperom dostosowanie się do potrzeb rynku. A na nim w tej chwili decyduje siła nabywcza klientów, którzy nie mogą sobie pozwolić na ceny mieszkań proponowane jeszcze rok temu.” czytamy w „Rzeczposolitej”.
„J.W. Construction przez ostatnie dwa lata, poza jedną nabytą okazyjnie nieruchomością przy ul. Antoniewskiej na warszawskim Mokotowie, nie powiększał swojego banku. – Posiadany zasób ziemi warto powiększać, ale tylko wtedy, gdy znajdzie się działki w rozsądnych cenach – zastrzega Jacek Skrzyński, dyrektor ds. technicznych i rozwoju w spółce Polnord.” donosi „Rz”.
Duży zasób gruntów pod inwestycje budzi nadzieję, że wybudowane na nich mieszkania będą miały niższą cenę, aby klienci byli w stanie je kupić. Aktualnie deweloperzy dysponują sporą ilością nowych mieszkań, które czekają na właścicieli, nie wspominając o tym, że planowane inwestycje zakładają, iż w 2010 roku w Polsce co najmniej kilka tysięcy mieszkań zostanie oddanych do użytku.
Więcej w „Rzeczpospolitej” w artykule „Deweloperzy mają tyle ziemi, że nie muszą jej kupować przez lata” autorstwa Anety Gawrońskiej.